Nietypowy wypadek na trasie S8. Jak podaje policja, przez jezdnię przechodziły kaczki, kierowcy hamowali, żeby uniknąć ich potrącenia. W efekcie cztery osoby wylądowały w szpitalu. Komenda Powiatowa Policji w Wyszkowie podaje, że do wypadku doszło koło godziny 11.30. Przez trasę przechodziły kaczki, a kierowcy nissana i fiata hamowali, aby nie potrącić zwierząt. W hamujących uderzył bus ciągnący lawetę z bmw, który po zderzeniu wylądował na barierach energochłonnych.
Zimowe wyprawy zazwyczaj nie kojarzą się z większym ryzykiem. Oczywiście należy pamiętać o potencjalnie śliskiej nawierzchni i dostosowaniu prędkości do warunków jazdy. Inaczej sytuacja wygląda w innych częściach globu. Podróż autem pRzez odludzie może być już ogromnym wyzwaniem.Przekonało się o tym dwóch nastolatków, którzy bez żadnego przygotowania, jechali syberyjską drogą.Do tragedii doszło na trasie zwanej potocznie Drogą Kości, znajdującej się między Jakuckiem i Magdanem. To tam policja natknęła się na zamarzniętą Toyotę Chaser, którą podróżowało dwóch 18-latków. Siergiej Ustinow już nie żył, a jego kolega Władisław Istomin miał poważne odmrożenia rąk i nóg. Nastolatek obecnie walczy w szpitalu o życie.
Na drodze krajowej numer 15 w okolicach Wrześni (woj. wielkopolskie) doszło do tragicznego wypadku, w którym samochód osobowy zderzył się z ciężarówką. Dwie młode osoby zginęły na miejscu.
Wypożyczalnia Panek raptem wczoraj chwaliła się dodaniem do floty pojazdów, które klienci mogą wypożyczyć, Porsche Caymana. 275-konne auto sportowe napędzane jest przez silnik o pojemności 2.7-litra i osiąga pierwszą „setkę” w 5.7 sekundy. Porsche Cayman z tym silnikiem stanowiło najsłabszą (ale nie słabą) wersję modelu. Firma na Facebooku chwali się, że jest to 2.7 litrowy model o mocy 245 KM, ale najprawdopodobniej doszło do pomyłki. Egzemplarz widoczny na zdjęciach opublikowanych przez firmę (oraz zdjęciach z miejsca wypadku) to druga generacja modelu, w której silnik 2.7 miał moc 275 KM.Jako nowe, auto warte było około 232 tys. zł w wersji bazowej. Model, który przez jeden dzień był dostępny w ofercie wypożyczalni, to druga generacja Caymana, która trzymała kod fabryczny 981c i zadebiutowała na marcowym Geneva Motor Show 2012 wraz z odmianą roadster o nazwie Boxster. W 2013 roku samochód wspólnie z modelem 981 Boxster zdobył tytuł World Performance Car of the Year
W Zadolu pod osłoną nocy doszło do tragicznego wypadku, w którym potrącony pieszy z Opola Lubelskiego stracił życie. Kierującej grozi nawet kara więzienia.Śmiertelne potrącenie miało miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek (13-14 grudnia) w Zadolu. O zdarzeniu zostali zawiadomieni przed godziną 1:00 policjanci. Zgłaszającą była kierująca autem, które uderzyło w pieszego. Kobieta przekazała im, że osoba, w którą przez przypadek wjechała, nie żyje. Na miejsce tragedii wysłano funkcjonariuszy.44-latka jechała z Zadola w kierunku Kluczkowic. Niska temperatura i mgła spowodowały pojawienie się trudnych warunków na drodze. Kobieta nie zauważyła idącego 59-latka, pomimo tego, że ubrany był w kamizelkę odblaskową. Niestety kierująca nie zdążyła wyhamować i uderzyła w niego swoim pojazdem.
W poniedziałek rano w Otwocku doszło do groźnego wypadku, w którym kierująca Renault rozbiła samochód z powodu nadmiernej prędkości. Kobieta cudem wyszła z wypadku bez szwanku. Miała wiele szczęścia - samochód jest doszczętnie zniszczony.Wypadek w Otwocku. W poniedziałek (14.12) z samego rana przy ul. Żeromskiego w Otwocku doszło do niebezpiecznego wypadku z udziałem samochodu osobowego.Na miejsce przyjechała policja, straż pożarna, pogotowie ratunkowe oraz pogotowie energetyczne. Jak widzimy na zdjęciach, samochód uległ w wyniku wypadku doszczętnemu zniszczeniu.`Jeleń wtargnął na drogę w czasie przejażdżki. Motocyklista wystrzelił jak z procy - WideoCzytaj dalej
Policjanci ruchu drogowego ze Świecia należący do elitarnej grupy SPEED, zatrzymali kierowcę BMW, w którego aucie odkręciło się koło.Policjanci prowadzili kontrole w miejscowości Nowe Marzy w okolicach bramek na autostradzie A1. Obserwując wjeżdżające auta, w pewnym momencie zauważyli, że z przedniego lewego koła BMW wypadają śruby mocujące felgę.Funkcjonariusze, zdając sobie sprawę, że urwanie koła na autostradzie może zakończyć się tragicznym wypadkiem, ruszyli za kierowcą BMW. Na udostępnionym przez policję nagraniu z wideo rejestratora widać, że niewiele brakowało, a koło odkręciłoby się całkowicie.`Jeleń wtargnął na drogę w czasie przejażdżki. Motocyklista wystrzelił jak z procy - WideoCzytaj dalejZatrzymany kierowca BMW przyznał, że niedawno zmieniał opony na zimowe i to najprawdopodobniej było przyczyną odkręcania się koła podczas jazdy. Warto pamiętać, aby, po ponownym założeniu kół i przejechaniu kilkunastu kilometrów, sprawdzić, czy śruby się nie poluzowały i ewentualnie je dokręcić.Nic jednak nie usprawiedliwia kierowcy. Odkręcenie się koła nie dzieje się nagle i bezobjawowo. Luźne śruby mocno hałasują, obijając się o felgi podczas jazdy, a jeśli odkręca się przednie koło, na kierownicy czuć wyraźne drgania. Kierujący powinien czym prędzej skontrolować przyczynę problemu - do takiej sytuacji nigdy nie powinno dojść!Kierowca BMW może mówić o ogromnym szczęściu, że policjanci w porę dostrzegli problem. Gdyby nie oni, mogłoby dojść do tragedii. Miał też jednak „pecha”, ponieważ okazało się, że 53-latek nie ma uprawnień do kierowania samochodem. W związku z powyższym na mężczyznę nałożony został mandat karny.Kierowca był trzeźwy. Należy pamiętać, że nie jesteśmy na drodze sami - nieodpowiedzialne zachowanie kierowcy mogło uderzyć w innych uczestników ruchu.
Do incydentu doszło w sobotę 5 grudnia. Całość została zarejestrowana na nagraniu z kamery samochodowej. Ten film pokazuje czerwone Camaro jadące prawym pasem, tuż za białą furgonetką i mijające po lewej stronie dużą ciężarówkę. Nagle Land Cruiser przyspiesza i uderza w tył Chevroleta, który następnie uderza w ciężarówkę.Za kierownicą siedział mężczyzna, który ostatecznie został aresztowany przez australijską policję - jak się potem okazało, miał na koncie wiele przestępstw. Mężczyzna miał przy sobie narkotyki i broń.Siły policyjne Nowej Południowej Walii twierdzą, że, po uderzeniu, z Land Cruisera wysypały się na drogę worki próżniowe zawierające około 47 kg marihuany i 39 000 dolarów australijskich w gotówce.Kiedy władze przybyły na miejsce zdarzenia, przeszukały Toyotę - znalazły siedem sztuk broni palnej, amunicję i biały proszek, który ich zdaniem był kokainą.`Jeleń wtargnął na drogę w czasie przejażdżki. Motocyklista wystrzelił jak z procy - WideoCzytaj dalej
W miejscowości Trzebiel koło Żar w województwie lubuskim doszło do tragicznego wypadku, w którym 17-latek uderzył w drzewo motorem crossowym. Chłopak zginął na miejscu. Policja wyjaśnia okoliczności tragedii.Do zdarzenia doszło 15 grudnia. W okolicach Trzebiela znaleziono ciało 17-latka, obok którego leżał motocykl.Policja z pobliskich Żar ustaliła, że nastolatek, jadąc na motocyklu crossowym, najprawdopodobniej uderzył w drzewo. Wiele wskazuje, że jechał z bardzo dużą prędkością, ponieważ siła uderzenia była ogromna. Chłopak zginął na miejscu.Trwa wyjaśnianie przyczyny oraz okoliczności, w jakich doszło do tego tragicznego zdarzenia - powiedziała w rozmowie z Fakt.pl kom. Aneta Berestecka, rzeczniczka żarskiej policji.Policja ustala, co dokładnie stało się z 17-latkiem. Wiadomo, że chłopak złamał prawo, bowiem motorem crossowym nie wolno poruszać się po lesie. Właściciele crossa czy quadów bardzo często ignorują przepisy i wybierają się na takie rajdy po lasach.**Niestety często kończy się to tragicznie.**