Policja w USA znana jest z tego, że nie daje sobie w kaszę dmuchać. Są jednak tacy, co odważą się zadrzeć z uzbrojonymi po zęby funkcjonariuszami. 33-latek z Florydy, ukradł radiowóz i zaczął nim uciekać.6 maja policja otrzymała zgłoszenie o mężczyźnie, który miał zakłócać porządek w motelu na Florydzie. Okazało się, że sprawcą jest 33-letni Xavier Javern Cummings. Gdy policja pojawiła się na miejscu z zamiarem aresztowania sprawcy, ten wymknął się z potrzasku i ukradł radiowóz.
Policjanci próbowali skontrolować kierowcę mercedesa. Ten jednak po zobaczeniu sygnałów, podjął się ucieczki. Pościg długo nie trwał, uciekinier wylądował autem na drzewie.Mercedes zwrócił uwagę policjantów ze Zgorzelca (woj. dolnośląskie). Gdy wysłali mu sygnały do zatrzymania się, ten przyśpieszył i zaczął ucieczkę. Jak informuje zgorzelska komenda, sprawca w trakcie ucieczki stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
Artur Pawłowski, polski kaznodzieja został zatrzymany przez policję w Kanadzie. Mężczyznę wyrzucono z auta za fraki. Powodem aresztowania było ignorowanie przepisów pandemicznych.Artur Pawłowski jest ulicznym kaznodzieją (ang. street preacher) w Calgary (Kanada). Protestancki pastor, choć w ramach swojej organizacji religijnej (Street Church Ministries) prowadzi działalność dobroczynną, znany jest także z kontrowersyjnych poglądów. Niedawno jego auto zostało zatrzymane przez policję, a sam pastor został brutalnie aresztowany.
Pościg ulicami Częstochowy. Policjanci podejrzewali, że kierowca jest pijany. Gdy próbowali go zatrzymać, podjął się wyjątkowo desperackiej ucieczki. Do pościgu doszło 7 maja, niedługo przed północą. Na ulicy Sobieskiego w Częstochowie (woj. śląskie), patrol ruchu drogowego zauważył podejrzanego peugeota. Kierowca zachowywał się dosyć dziwnie na drodze, funkcjonariusze przypuszczali, że może być pijany. Funkcjonariusze wysłali mu sygnały do zatrzymania się.
W policji też pracują ludzie, więc popełniają błędy. Jednak próbując łapać kierowców w konkretnym miejscu, warto by było się wcześniej upewnić, czy są do tego podstawy. Ci funkcjonariusze próbowali egzekwować złamanie zakazu, którego nie było.Policja została uświadomiona o swoim błędzie dopiero przez kierowcę z kamerką. Do zdarzenia doszło 30 kwietnia w okolicach Krakowa i Swoszowic (woj. małopolskie). Autor nagrania pojechał na rzekomym zakazie, za co został zatrzymany. Później okazało się, że znak go kompletnie nie dotyczy.
Prawdziwy horror rozegrał się podczas prac polowych w miejscowości Mirowice w województwie pomorskim. 28-letni mężczyzna podczas prac polowych obsługiwał prasę do zbierania słomy.Z niewiadomych przyczyn został przez nią wciągnięty. Chwilę później maszyna stanęła w płomieniach.
Ratownicy pojechali karetką na wesele, ratować kobietę. Zostali brutalnie napadnięci przez gości.
Barbara K. w trakcie egzaminu na prawo jazdy przejechała mężczyznę. Gdy egzaminator, u którego zdawała, wysiadł z auta, aby obserwować poprawność wykonywanych przez nią manewrów, kobieta nagle wcisnęła gaz i przejechała innego egzaminującego.
Do zdarzenia doszło w nocy z 17 na 18 sierpnia. Tuż po północy kamera monitoringu zarejestrowała trzy osoby po prostu, jak się początkowo wydaje, przechodzące chodnikiem.Nie chcemy być stronniczy, ale osoby znajdujące się na nagraniu raczej nie wyglądały na wracające z teatru. Dwóch mężczyzn i kobieta przechodzili koło zaparkowanego motocykla.
Leokadia Krajewska była jedną z najpopularniejszych policjantek w kraju. Na początku znana była przede wszystkim w Warszawie, gdzie pracowała w Kompanii Ruchu Drogowego.Policjantka kierowała ruchem w centrum stolicy, ale szybko stała się gwiazdą i jedną z najbardziej lubianych funkcjonariuszek w całym kraju.
Wystarczyła chwila nieuwagi, aby doszło do tragedii, która złamała serce rodzicom dwóch małych chłopców.Bliscy myśleli, że dzieci grzecznie bawią się w pokoju. Po pewnym czasie rodzice zauważyli, że chłopcy zniknęli. Gdy dzieci znaleziono, na ratunek było już za późno.