Kierowca nagrywający ten film, jechał spokojnie lewym pasem na ekspresówce. Nagle z niewiadomych przyczyn z naprzeciwka nadjechał samochód. Ledwo udało się go uniknąć.Kierowca jadący S7 nie mógł się spodziewać, że w takim miejscu, ktoś będzie jechał pod prąd. Uniknął zderzenia, ale musiał zjechać na środek pasa, nieomal zderzając się z autem na prawym pasie. Na szczęście kierowca opla widział, co się święci i zrobił miejsce nagrywającemu.
Agresywnemu kierowcy widocznie bardzo nie spodobało się zachowanie autora filmu. Chcąc udzielić "lekcji", zaczął hamować mu przed maską. Nie sądził, że za chwilę sam dostanie nauczkę.Kierowca nagrywający całe zdarzenie jechał spokojnie lewym pasem. Z racji, że jego prędkość była wyższa niż uczestników ruchu na prawym pasie, wykonywał poprawnie manewr wyprzedzanie. Nie ma więc mowy o "mistrzu lewego pasa". Coś jednak nie spodobało się kierowcy białego fiata bravo, który postanowił "zemścić się" na nagrywającym.
Kierowca chciał być uprzejmy na drodze i puścił kobietę, która zamierzała skręcić. Inny uczestnik ruchu chyba tego nie zauważył. Próbując ominąć "uprzejmego" nieomal zderzył się z drugim autem.Każdy kierowca powinien być uprzejmy wobec innych uczestników ruchu, ale czasem wypadałoby zachować umiar i rozsądek. Nie zawsze jest potrzeba, aby ustępować innym kierującym, bo możemy doprowadzić tylko do pogorszenia się sytuacji. Dokładnie tak było w tym przypadku.
Rowerzysta został potrącony przez Fiata Seicento. Kierowca oczywiście zatrzymał się po samym zderzeniu, ale kilka sekund później odjechał. Wszystko zarejestrowała kamera.Choć piszemy czasem o wypadkach spowodowanych nieuwagą rowerzystów, to w tym wypadku nie można mieć do cyklisty żadnych pretensji. Prawidłowo przejeżdżał przez przejazd rowerowy, ale kierowca seicento nie zachował szczególnej ostrożności i doszło do kolizji. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia.
Ciężarówka została wykorzystana w nietypowy sposób. Kierowca wykorzystał windę załadowczą jako platformę, żeby pomóc starszej kobiecie. Wszystko się nagrało.Ciężarówki są nieodłącznym elementem krajobrazu polskich miast i dróg. Dostawa potrafi skutecznie zablokować chodnik (co jest oczywiście zrozumiałe), co utrudnia niektórym przejście. Ten kierowca nie tylko nie chciał utrudniać innym życia, ale jeszcze ułatwił przejście starszej osobie.
Zwierzęta na drodze w okresie wiosenno-letnim nie są rzadkim widokiem. Jednak jakie jest prawdopodobieństwo spotkania zwierzęta, które naturalnie w Polsce nie występuje? Ci kierowcy musieli poważnie się zaskoczyć.Dzikie zwierzęta na drodze, jakie zazwyczaj spotkamy w Polsce to głównie dziki, czy sarny. Jednak ci kierowcy mieli sytuację, śmiało powiedzieć jedną na milion. Spotkali na drodze lamy. Problem w tym, że te zwierzęta nie występują w naturze w Polsce.
Przepisy ruchu drogowego raczej nie są jej za dobrze znane. Kobieta wymusiła pierwszeństwo, w efekcie doszło do kolizji i dachowała. Patrząc po reakcji, nie spodziewała się zderzenia.Przepisy ruchu drogowego w kwestii rond, są jasne. Jeśli jedziemy wewnętrznym pasem i chcemy zjechać ze skrzyżowania o ruchu okrężnym, musimy ustąpić pierwszeństwa kierowcom jadącym pasem zewnętrznym. Wielu polskich kierowców ma jednak z tym spory problem.
Rowerzysta miał dziecko pod opieką, które jechało swoim rowerem. Gdy zbliżyli się do się do przejścia przez jezdnię, nieomal doszło do tragedii. Dziecko przejechało na czerwonym świetle.Rowerzysta podobnie jak każdy inny użytkownik, musi zachować szczególną ostrożność w punktach przecięcia z ruchem pieszym, czy samochodowym, oraz stosować się do sygnalizacji świetlnej. Jak jednak wiadomo, nad dziećmi czasem trudno zapanować, dlatego nie można ich spuszczać nawet na chwilę z oka na ulicy. W tym wypadku niewiele brakowało, a doszłoby do tragedii.