U nas znajdziesz najnowsze informacje na temat modeli jednej z najbardziej zasłużonych marek. To dzięki Fordowi auto przestało być towarem luksusowym.
Kierowca sądził, że celowo zajechano mu drogę. Zatrzymał drugiego kierującego na lewym pasie i wyszedł na "pogawędkę" na środku drogi. Trzeci kierowca uświadomił go, kto był naprawdę winny.Czasami kierowcom na drodze puszczają nerwy. Nawet jeśli ktoś nas zdenerwuje, zwykle lepiej po prostu machnąć ręką niż doprowadzać do eskalacji agresji, zwłaszcza na środku drogi. W tym przypadku mogło dojść do rękoczynów i oberwałby niewinny kierowca.
Kierowca spowodował drobną kolizję parkingową. Przytarł o zderzak Toyoty w trakcie manewrowania. Później obiecał skontaktowanie się z właścicielką, ale jak się okazało, kłamał.Kolizja parkingowa może się przytrafić każdemu. Zwykle szkody są znikome, jednak ludzka przyzwoitość wymaga, aby skontaktować się z właścicielem uszkodzonego auta. Choćby poprzez zostawienie za wycieraczką numeru telefonu z informacją o kolizji. W tym przypadku sprawca obiecał, że to zrobi, ale okazało się, że rzucał słowa na wiatr.
Kierowca wysadził "byczka" przy ulicy. Delikwent po chwili wrócił do samochodu i zaatakował kierowcę. Wszystko nagrała kamerka.Kierowca wysadził mężczyznę na jednej z ulic Nowego Sącza (woj. małopolskie). Już wtedy widać, że było spore napięcie między nimi, pasażer wysiadł z samochodu z widocznie agresywną postawą. Stojąc w drzwiach, prawdopodobnie się o coś kłócił. Chwile później doszło do eskalacji.
Nie wiadomo jak doszło do tego, że na Fordzie Mondeo wyrosła nietypowa narośl. Możliwe, że samochód długo stał, czy wdała się wilgoć. Być może to tylko specyficzny żart, niemniej widok jest niecodzienny.Ford Mondeo pierwszej generacji nigdy nie należał do aut odpornych na korozję. Gdy samochód robił się wiekowy, szybko pojawiały się poważne problemy ze rdzą. Wielu posiadaczy niegdysiejszego flagowca europejskiego oddziału forda, zmagało się m.in. ze skorodowanymi progami. W tym przypadku, zamiast korozji, pojawiły się grzyby.
Opony są często pomijanym, ale niezwykle istotnym elementem samochodów po mocnym tuningu. Standardowe ogumienie często nie wystarcza, gdy samochód ma kilkaset koni mechanicznych. A wystrzał opony przy wysokiej prędkości nie tylko może uszkodzić auto, ale i doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji.Jeśli zobaczymy auta przystosowane do wyścigów na 1/4 mili zauważymy, że mają ogromne, szerokie opony. Przy mocy nierzadko przekraczającej tysiąc koni mechanicznych, "szeroki kapeć" pozwala na zachowanie przyczepności. Dobre ogumienie zmniejsza szanse wystąpienia sytuacji takich jak na nagraniu.