To już rok od legendarnego lotu w Rąbieniu - Wideo
Już ponad rok minął od historycznego lotu Suzuki Swift, do którego doszło na rondzie w Rąbieniu pod Aleksandrowem Łódzkim (woj. łódzkie). Tego dnia 41-letni kierowca japońskiego autka stał się sławny na cały świat.
Choć jego imię i nazwisko nie zostanie zapamiętane, to o jego wyczynie mówili wszyscy.
Jego Suzuki Swift z ogromną prędkością wjechało na rondo im. ks. Kanonika Andrzeja Mikołajczyka, z dużą prędkością i poleciało w powietrze.
Jak ustalono potem - małe autko wylądowało 64 metry dalej, na terenie miejscowej parafii. Do dziś mężczyzna czeka na wyrok sądu.
Do zdarzenia doszło 12 kwietnia, około godziny 18:15. 41-latek gnał drogą krajową nr 71 od strony Aleksandrowa Łódzkiego w kierunku Pabianic. Jak się potem okazało, jechał nocować do kolegi po kłótni z ukochaną.
Prawdopodobnie nawigacja pokierowała go "na rondzie prosto" - tak też uczynił
W Rąbieniu mężczyzna z ogromną prędkością wjechał na wysepkę na rondzie. Jego auto wzbiło się w powietrze i wylądowało kilkadziesiąt metrów dalej, ścinając po drodze drzewo na wysokości... 7 metrów!
Zobacz także: Subaru staje do wyścigu z Lamborghini. Kierowca supersamochodu był bez szans - Wideo
Suzuki przeleciało nad pomnikiem Jana Pawła II i uderzyło w budynek kościoła pw. Zwiastowania Pańskiego Przytomnego, ale zakleszczonego w samochodzie kierowcę musieli wyciągać strażacy przy użyciu specjalistycznego sprzętu.
41-latek został przetransportowany do szpitala. Jak się potem okazało miał 2,8 promila alkoholu we krwi.
W maju 2020 roku mężczyzna usłyszał zarzuty kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
41-latek oczywiście stracił prawo jazdy. Do Sądu Rejonowego w Zgierzu trafił już akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie, a wkrótce odbędzie się pierwsza rozprawa.
"Lotnik z Rąbienia" przyznał się do zarzuconych przestępstw i wyraził skruchę. Zdradził również, że w dniu zdarzenia, po kłótni z partnerką, wypił 300 gramów wódki i piwo.
Następnie wsiadł do samochodu i ruszył w drogę z Aleksandrowa Łódzkiego do Łodzi, gdzie miał zamiar przenocować u znajomego.
Mężczyzna podobno kontaktował się z proboszczem uszkodzonego kościoła, aby naprawić wyrządzone szkody.
W styczniu na aukcję osobliwości zorganizowanej przez Aleksandrów Łódzki, trafiła felga z legendarnego Suzuki. Dochód z jej sprzedaży trafił na WOŚP. Niestety ciężko znaleźć informację o tym, za ile udało się ją wylicytować zwycięzcy.
Nagranie publikujemy poniżej:
Źródło: zDrogi.pl
Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]
zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Napisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu zDrogi.pl
Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl
Auto spadło z podnośnika. Prosto na trzech mechaników - Wideo
Dwa tragiczne wypadki w Lubelskim. Zakochani wjechali autami w drzewa
Zlot motocyklistów trafi pod lupę prokuratury i sanepidu. Posypią się kary?