ZDrogi.pl > Aktualności > Takimi samochodami jeżdżą politycy w poszczególnych ministerstwach
Konrad Karpiuk
Konrad Karpiuk 19.03.2022 14:45

Takimi samochodami jeżdżą politycy w poszczególnych ministerstwach

Samochody polityków w ministerstwach
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Samochody polityków w konkretnych resortach

Samochody polityków zostały ujawnione dzięki zestawieniu Wojciecha Króla z Koalicji Obywatelskiej. Do jej treści dotarła Wirtualna Polska. Teraz już wiadomo, które ministerstwa mają auta jako niezbędne minimum, a które wyznają zasadę "złote, a skromne".

Ministerstwo Aktywów Państwowych, którego szefem jest Jacek Sasin, ma czternaście aut własnych i sześć wypożyczonych (koszt najmu wyniósł 337 tys. w 2020 roku). We flocie znajdują się trzy BMW 530i z 2018 roku, cztery mercedesy klasy E, w tym E280 z 2007 roku, E350 z 2010 roku, E250 z 2013 roku i E220 z 2014 roku. Są także dwa Volkswageny Passaty, B6 i B6, Nissan NV200 z 2012 roku, Toyota Camry z 2019 roku i dwa elektryczne Nissany Leaf.

W Ministerstwie Pracy, Rozwoju i Technologii siedemnaście aut należy do rządu, a cztery są wynajmowane. W większości to BMW i Volvo zaś wypożycza się Audi A6 z 2019 roku.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska ma siedemnaście pojazdów. Sześć z nich to Skody Superb z silnikami 2.0 TDI. Pod koniec ubiegłego roku doszło 9 aut w najmie długookresowym. Roczny koszt ich utrzymania wynosi 373 tys. zł.

Ministerstwo Edukacji Narodowej pod szefostwem Przemysława Czarnka, ma we flocie czternaście aut. Wśród nich są pojazdy marek takich jak Skoda, Hyundai, Renault, czy Volkswagen. Zostały one wyprodukowane w latach 2008-2017.

Z kolei w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego wszystkie auta były wynajmowane. Wśród nich było pięć Passatów z 2017 roku, Audi A6 z 2018 roku i Nissan Leaf z 2019 roku. Ich roczny koszt wynajmu wynosi 198,5 tys. zł.

Nietypowe pojazdy ma za to Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju wsi. Flota to trzynaście Skód Superb, sześć Opli Insignia, trzy Peugeoty 508, a także Mercedes Sprinter, Peugeot Boxer i Ford Transit.

W Ministerstwie Zdrowia wynajmuje się pięć pojazdów, dziewięć należy do rządu. Rocznie wynajem kosztuje 136,6 tys. zł. Flota jest zdominowana przez Opla Insignie (cztery sztuki z 2016 i 2019 roku). Oprócz tego są trzy Skody Superb (II i III generacji), oraz dwa Volkswageny Passaty. Znalazło się także miejsce dla Audi A6 z 2017 roku.

Samochody polityków. Te ministerstwa mają najwięcej aut

W Ministerstwie Finansów wbrew nazwie nie ma najdroższych limuzyn, choć samochodów pracownicy resortu mają sporo. Jest ich dokładnie 28, z czego osiem to Passaty B6, B7 i B8. Oprócz tego, jak podaje WP, we flocie znajdują się cztery Ople Astry i pięć Renault Megane pochodzących z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej ma aż 22 auta we flocie, dwanaście z nich jest wynajmowanych, co kosztowało budżet 635 tys. zł. 76 proc. wynajmu było jednak finansowane przez Unię Europejską. Najwięcej jest Audi A6, generacji C6, C7 i C8 (łącznie 8 sztuk).

Najwięcej pojazdów ma Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Urzędnicy mają do dyspozycji aż 51 aut, z czego trzy to nowe elektryczne Renault Zoe. Kosztowały one budżet 359,7 tys. zł.

Na brak aut nie narzeka też Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. We flocie jest 50 pojazdów. Dwanaście z nich odbywa służbę na zasadzie najmu długoterminowego.

Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: [email protected];

zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Napisz na [email protected] lub daj nam znać na Facebookowym profilu zDrogi.pl

Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl

Źródło: Wirtualna Polska

Powiązane