Są zarzuty dla sprawcy wypadku, w którym zginęła 17-latka. Odpowie jak za zabójstwo
Pijany kierowca spowodował wypadek, w którym zginęła 17-latka i ucierpiało dwoje dzieci
Pijany kierowca pod koniec maja 2020 roku wjechał na skrzyżowanie ul. Włókniarzy z ul. Legionów w Łodzi na czerwonym świetle, a do tego z nadmierną prędkością. Uderzył jadącego prawidłowo Fiata Bravę, którym podróżował ojciec z trójką dzieci.
7-letnia dziewczynka, 13-letni chłopiec i 17-latka trafiły po tym wypadku do szpitala . Najbardziej poszkodowana była nastolatka, lekarze określali jej stan jako bardzo poważny. Lekarze walczyli o życie nastolatki kilka tygodni, w międzyczasie przeszła skomplikowaną operację neurochirurgiczną.
`Jeleń wtargnął na drogę w czasie przejażdżki. Motocyklista wystrzelił jak z procy - WideoCzytaj dalej
Niestety w czerwcu 17-latka zmarła w szpitalu. Choć pijany kierowca otrzymał od razu po wypadku zarzuty spowodowanie wypadku z ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu, to w związku ze śmiercią pasażerki Fiata, było pewne, że zostaną one zmodyfikowane.
Pijany kierowca usłyszał nowe zarzuty. Grozi mu dożywocie
- 45-letni mężczyzna oskarżony został m.in. o zabójstwo 17-latki i usiłowanie zabójstwa pozostałych osób podróżujących samochodami biorącymi udział w zdarzeniu oraz spowodowanie u nich obrażeń ciała. Kolejny zarzut dotyczy kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Nowe zarzuty są efektem zakończenia śledztwa w sprawie wypadku. Prokurator dodał, że z racji na kwalifikację prawną zdarzenia, pijany kierowca może zostać skazany nawet na dożywocie.
- Z wyliczeń powołanego biegłego wynika, że prędkość Audi wynosiła około 85 km/h. W chwili zdarzenia kierowca był nietrzeźwy, a stężenie alkoholu w jego organizmie przekraczało 1 promil. Nie posiadał uprawnień do kierowania samochodem - poinformował Kopania.
Jak wynika z relacji sprawcy, wydało mu się, że miał wtedy zielone światło. Przyznał się jednak do zarzucanych czynów, wyjaśnił również iż tego dnia wypił "brandy z kawą i kilka piw".
45-latek od razu po wypadku trafił do aresztu śledczego, przeszedł także badania sądowo-psychiatryczne. Ich wynik wskazuje, że nie ma podstaw, aby uznać pijanego kierowcę za niepoczytalnego.
Nagranie z tragicznego wypadku. Wszystko zarejestrowała miejska kamera
Na nagraniu ze zdarzenia widać, że siła uderzenia była bardzo dużo. Fiat Brava po zderzeniu z Audi został odrzucony na kilka metrów i wylądował poza jezdnią. Prokuratura poinformowała, że sprawca zaczął zbyt późno hamowanie. Warto również dodać, że samochód pijanego kierowcy to tzw. Anglik, kierownica była z prawej strony.
Sprawca wypadku nie miał uprawnień do kierowania autem, ze względu na to, że stracił je wcześniej. Prawo jazdy odebrano mu za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości , nie był to więc pierwszy taki przypadek. Tyle, że za drugim razem, skończyło się to tragedią. Więcej o tym zdarzeniu pisaliśmy tutaj .
Źródło: Interia
`
Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@zdrogi.pl ===============================================================================================
zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. __Masz ciekawy temat? Napisz na redakcja@zdrogi.pl lub daj nam znać na facebookowym profilu zDrogi.pl
Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl
-
Motocyklista uderzył w znak drogowy i stracił nogę. Kompletna znieczulica świadków - Wideo
-
W dziesięć sekund rozbił klasyczne Ferrari o przydrożny mur - Wideo
-
Na estakadzie Kwiatkowskiego w Gdyni, spod naczepy ciężarówki wyskoczył mężczyzna
`