Łączenie smartfona z autem może grozić kradzieżą auta
Kradzieże samochodów z użyciem car hackingu. Wystarczy, że połączysz telefon z autem
Kradzieże samochodów współcześnie odbywają się często z pomocą cyberprzestępców. Zamiast zwinnych rączek i pary wytrychów, nowoczesny samochód łatwiej ukraść za pośrednictwem komputera. Niestety, możliwość łączenia smartfona z pojazdem mimo tego, że jest sporym udogodnieniem, naraża nas na pewne ryzyko.
Dotyczy to wszelkiego rodzaju urządzeń, nie tylko telefonu, ale też smartwatcha, czy nawigacji GPS. To otwiera możliwości cyberprzestępcom, którzy mogą dostać się do naszego konta na stronie producenta.
Warto pamiętać, że dzisiejsze urządzenia zbierają masę danych na nasz temat. Można się do nich dostać, włamując się na nasz profil na stronie producenta. Potencjalny cyberprzestępca może sprawdzić nasze trasy, dane auta, czy nawet godziny, w których nim jeździmy.
Taki zestaw informacji wygląda jak dane wywiadowcze zebrane na temat poszukiwanego przestępcy. Niestety, we współczesnym świecie każdego można błyskawicznie namierzyć, z czego skrzętnie korzystają amatorzy cudzej własności. To im w pełni wystarcza do zaplanowania akcji kradzieży samochodu.
Kradzieże samochodów będą dla hakerów, a nie pospolitych przestępców
- Nowoczesne aplikacje proponowane przez producentów samochodów pozwalają np. na podgląd stanu pojazdu, zdalne otwieranie czy uruchamianie silnika. Koncerny samochodowe intensywnie rozwijają i testują rozwiązania z pogranicza motoryzacji i IT. Im bardziej zaawansowane i nowatorskie rozwiązania, tym większe ryzyko potencjalnych błędów, które mogą wykorzystać hakerzy - powiedział dla Interii starszy analityk zagrożeń w ESET Internet Security.
Jak twierdzi ekspert, hakowanie aut jest na tyle realnym zagrożeniem, że producenci biorą je pod uwagę i opracowują już metody ich zwalczania. Przykładem jest Elon Musk, który wprost zachęca hakerów do testowania systemów elektronicznych zabezpieczeń, oferując pieniądze w zamian za znalezienie luk i błędów w systemie.
Nie jest to jednak całkiem nowe zjawisko, bo pierwsze takie przypadki odnotowywano już w 2010 roku. Z kolei w 2015 roku eksperci ds. zabezpieczeń Charlie Miller i Chris Valasek w ramach eksperymentu spróbowali przejąć kontrolę nad autem testowanym przez dziennikarza Wired.
Udało im się w bardzo krótkim czasie dostać do systemu audio i sterowania klimatyzacją. Wydaje się to niegroźne, ale chwilę później zyskali kontrolę nad hamulcami i układem kierowniczym samochodu. Jednym ruchem mogli spowodować śmiertelny wypadek. Tak więc może być to wykorzystane nie tylko do kradzieży samochodów, ale też zrobienia komuś krzywdy.
- Dlatego wiarę w nowe technologie warto uzupełnić ostrożnością i dobrymi praktykami, takimi jak monitorowanie aktualności oprogramowania na urządzeniach, którym umożliwiamy dostęp do komputera pokładowego pojazdu oraz aktualizacja zabezpieczeń oprogramowania naszego pojazdu podczas przeglądów - radzi Szczepankiewicz w rozmowie z Interią.
Zwłaszcza że dzisiejsze auta zbierają coraz więcej danych. W przyszłości wykorzystywać mogą je np. firmy ubezpieczeniowe, które na podstawie informacji z telemetrii będą wiedziały o naszym stylu jazdy, czy prędkości. Dlatego przy takiej "inwigilacji" trzeba wyjątkowo dbać o aktualizację haseł, czy oprogramowania.
Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]
zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Napisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu zDrogi.pl
Artykuły polecane przez redakcję zdrogi.pl
Dramat na prostej drodze. Ambulans zderzył się czołowo z osobówką
Kierujący TIR-em chciał przechytrzyć innych kierowców. Spotkała go szybka karma - Wideo
Źródło: Interia