Do Sejmu trafiła propozycja, będzie łatwiej o mandat w mieście
Mandat za jazdę buspasem, jako nieuprawniony do tego kierowca, wynosi 100 zł i jeden punkt karny. Z racji, że może wystawić go jedynie policja, nie jest łatwo o wykrycie wielu wykroczeń. Do Sejmu trafiła propozycja, aby karać kierowców mogła również Straż Miejska.
Mandat za jazdę buspasem grozi większości kierowców
Mandat za jazdę buspasem nie grozi naturalnie kierowcom autobusów, trolejbusów i innych pojazdów wykonujących odpłatne przewozy osób na regularnych liniach. Wyznaczonym pasem mogą jechać także taksówki, jeśli jest to wyraźnie zaznaczone na znakach, podobnie jak motocykle.
Ponadto do 2026 roku w niektórych miastach, buspasem bez obaw o mandat mogą jeździć samochody elektryczne. W tym wypadku żadne znaki nie są potrzebne, choć może być wprowadzone ograniczenie dotyczące minimalnej liczby osób w takim pojeździe.
Jednak przeciętny kierowca w aucie spalinowym z buspasa może korzystać tylko poza godzinami jego działania. W innych wypadkach ryzykujemy mandatem 100 zł i jednym punktem karnym. Jeśli do tego przetniemy linię ciągłą, to otrzymamy kolejne 100 zł i jeszcze jeden punkt karny. Oczywiście jest od tej zasady wyjątek, gdy wykażemy "stan wyższej konieczności".
Mandat za jazdę buspasem będzie mogła wystawić także Straż Miejska
Do Sejmu trafiła petycja o nadanie Straży Miejskiej możliwości wystawienia mandatu za jazdę buspasem. Do tej pory mogła zrobić to tylko policja, ale zdaniem autorów projektu, nie kontroluje ona pasów, albo robi to bardzo rzadko.
W efekcie takiego stanu prawnego, często ma dochodzić łamania przepisów. Autorzy projektu twierdzą, że kierowcy "nagminnie" jeżdżą buspasem, nawet jeśli nie mają do tego uprawnień.
Jak podaje Auto Świat, w uzasadnieniu petycji, aktywiści stwierdzili, że strażnicy miejscy mają więcej czasu na kontrolę dróg niż policjanci. Jednak nadanie uprawnień Straży Miejskiej do kontroli drogowych wymagałoby zmian ustawowych.
Pomysłodawcy projektu chcą nie tylko rozszerzenia uprawnień strażników, ale także prawnych regulacji dotyczących korzystania z nagrań monitoringu miejskiego. Takie rozwiązanie pozwoliłoby na karanie mandatem kierowców, których nagrano podczas bezprawnego korzystania z buspasa.
Mandat za jazdę buspasem uzasadniony troską o środowisko
Autorzy petycji uzasadniają swój projekt także względami ekologicznymi. Ich zdaniem rozwój komunikacji publicznej w miastach powinien być w miastach priorytetem, ze względu na to, że przyczynia się ona do obniżenia emisji dwutlenku węgla.
- Dla poparcia tezy o konieczności lepszej egzekucji przepisów dotyczących przedmiotowej materii można podać kilka danych świadczących na rzecz komunikacji publicznej. Przykładowo w Warszawie aż 60 proc. podróży niepieszych odbywa się komunikacją publiczną, a jedynie 33 proc. samochodem indywidualnym. Jeden autobus zajmuje na ulicy tyle miejsca co 4 samochody. W samochodzie podróżuje średnio jedna osoba. W dużym autobusie podróżować zaś może nawet do 180 osób. Samochód osobowy produkuje 140 g/km dwutlenku węgla CO2 na jedna osobę. Autobus przewożący 180 osób niecałe 5 g/km na osobę a trzeba podkreślić trwający proces wymiany floty na pojazdy nieemisyjne - piszą pomysłodawcy projektu.
Projekt trafił do sejmowej Komisji ds. petycji. Jak zauważa portal prawodrogowe.pl, propozycja oczekuje na rozpatrzenie od listopada 2020 roku.
Źródło: AutoŚwiat
Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl
- Kierowca nie miał żadnych szans na reakcję. Stado jeleni przeskoczyło nad BMW - Wideo
- Koszmar na DK12. Osobowy Opel z impetem wbił się w TIR-a
- Policjanci znaleźli poszukiwaną, wpadła gdy przechodziła przez jezdnię