Dziś wypada 43. rocznica od rozpoczęcia produkcji Poloneza

Polonez i jego geneza w Polsce

Pierwszy Polonez trafił do Polski w 1976 roku, prosto z Włoch. Co ciekawe, początkowo był to model 3-drzwiowy. Do dziś ten egzemplarz można podziwiać w Warszawskim Muzeum Techniki. Montaż serii informacyjnej rozpoczęto we wrześniu 1977 roku, jednak nie była to jeszcze "produkcja seryjna", więc auta nie były dostępne dla szarego Kowalskiego.

Problem w tym, że i po rozpoczęciu oficjalnej produkcji, wciąż nie mógł ich kupić przeciętny obywatel. Można było odczekać swoje w kolejce, odkładając pieniądze do książeczki oszczędnościowej i mieć nadzieję, że wygra się w losowaniu. To jednak trwało latami. Jeśli komuś udało się "załatwić" talon, mógł kupić auto wcześniej (o ile go było stać). Oczywiście dało się kupić pojazd z eksportu wewnętrznego, ale trzeba było mieć dolary. Była jeszcze opcja na auto z drugiej ręki, "od spekulanta", ale "używki" kosztowały więcej od nowego egzemplarza w Polmozbycie.

Wracając jednak do Poloneza, oficjalna produkcja seryjna ruszyła 3 maja w 1978 roku. Auto dopiero z czasem otrzymało nazwę, którą znamy do dziś (więcej o początkach Poloneza pisaliśmy tutaj), stąd też pierwsze egzemplarze nie miały na klapie nazwy Polonez, a Polski 1300 lub Polski 1500 (w zależności od wersji silnikowej).

Nazwy poszczególnych roczników były zgodne z nomenklaturą w FSO, tzn. pierwsza seria oznaczona była jako MR'78 (M - Model, R - Rok, 78 - 1978). "Borewicz" to jedynie przydomek, który został nadany wraz z popularnością serialu "07 zgłoś się". Główną rolę w grał niedawno zmarły Bronisław Cieślak, który wcielił się w postać porucznika Borewicza i jeździł charakterystycznym, białym Polonezem.

Polonez jak na PRL był luksusowy, a jak na zachód budżetowy

Sam Polonez był przez długi czas flagowym autem FSO. Jak na warunki w PRL w 1978 roku na pewno robił spore wrażenie, był przestronny, miał nowoczesną, kanciastą bryłę, zaprojektowaną przez Centro Stile Fiat. W środku mieliśmy duże, miękkie fotele i równie nowoczesny projekt deski rozdzielczej.

Problem polegał jednak na tym, że pod piękną skorupą, krył się stary i niekoniecznie już dobry Fiat 125p. Z "kantem" Polonez dzielił płytę podłogową i silniki (które przeszły niewielką modernizację), oraz zawieszenie. Podobno docelowo planowano produkcję Polonez z włoskimi silnikami DOHC, dosyć nowoczesnymi jak na swoje czasy. Przestarzały silnik OHV miał być tylko tymczasową "prowizorką".

Z tym że "prowizorka" przetrwała aż do 2002 roku, oczywiście przechodząc po drodze wiele moderzniacji. W PRL zwyczajnie zabrakło pieniędzy na montaż nowoczesnych silników i zawieszeń, a w późniejszych latach próbowano ratować Polonezy silnikami DOHC Rovera, OHC Forda, czy dieslami Citroena. Z fiatowskich silników DOHC zostały jednie krótkie serie Polonezów 2000, które są dzisiaj rarytasami dla kolekcjonerów.

Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]

zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Napisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu zDrogi.pl

Artykuły polecane przez redakcję zdrogi.pl

• Chcieli go okraść w trakcie tankowania. Pogonił ich paliwem z dystrybutora - Wideo

• Wypił 30 piw i jechał powiedzieć szefowi, że nie da rady pracować. Zaliczył groźne dachowanie

• Pęknięcie opony przy 240 km/h. Siła wystrzału rozerwała karoserię - Wideo

Źródło: Policja Wielkopolska