ZDrogi.pl > Aktualności > To trzeba mieć pieniądze i fantazję. Katował Ferrari F40 na szutrze - Wideo
Konrad Karpiuk
Konrad Karpiuk 19.03.2022 14:57

To trzeba mieć pieniądze i fantazję. Katował Ferrari F40 na szutrze - Wideo

ferrari-f40-driftuje-na-szutrze
youtube.com TheTFJJ

Ferrari F40 to jeden z najbardziej kultowych modeli producenta z Maranello. Z racji na kosmiczne ceny i limitowaną produkcję, dla większości fanów pozostaje jedynie marzeniem. Tymczasem właściciel jednej sztuki nie miał problemu, żeby "pokatować" ją trochę po szutrowej drodze.

Ferrari F40 początkowo planowano wyprodukować w limitowanym nakładzie. Klienci firmy z Maranello byli tak bardzo zachwyceni nowym modelem, że producent i tak musiał złamać planowany limit. Ostatecznie z fabryki wyjechało 1310 sztuk, to jednak wciąż bardzo mała skala produkcji, która przyczyniła się do wywindowania ceny F40. Dla porównania, Ferrari Testarossa została wyprodukowana w ponad 10 tys. sztukach.

Dlatego też Ferrari F40 wśród osób z zasobnym portfelem jest prawdziwym białym krukiem. Jego wartość szacuje się na 1,5 mln dolarów, czyli ok. 5,7 mln zł. Niektórzy po jego zakupie najchętniej schowaliby je w garażu pod kloszem, tak aby - broń boże - go nie uszkodzić. Są jednak tacy, którzy używają auta dokładnie do tego, do czego je stworzono i jeżdżą nimi, jak na sportowe auto przystało.

Ferrari F40 driftuje po szutowej drodze

Pierwsze co rzuca się w oczy w przypadku tego Ferrari F40 to kolor. Wszystkie egzemplarze wyjeżdżały z fabryki z klasycznym Rosso Corsa, czyli czerwonym. Jeśli więc jest jakieś F40 w innym kolorze, to najwyraźniej inwencja twórcza właściciela. Tak też jest w tym przypadku, pomalowane na żółto z szarymi pasami raczej z fabryki nie wyjechało.

Właściciel nie obawia się zakurzyć swojego auta i w pełni wykorzystuje 2.9-litrowe V8 (o 90-stopniowym kącie rozwarcia cylindrów), generujące aż 478 koni mechanicznych mocy. Auto nie jest jednak testowane na sterylnym torze, a na brudnej, szutrowej drodze.

Po to stworzono Ferrari F40. Kierowca nie oszczędzał swojego auta

Kierowca nie tylko jeździ swoim Ferrari F40 w trudnych warunkach, ale jeszcze nie oszczędza go podczas przejazdu. Kultowy samochód wchodzi w zakręty bokiem, dostarczając najwyraźniej sporo zabawy swojemu właścicielowi i przyprawiając o zawał kolekcjonerów. Ale właśnie po to F40 stworzono, żeby wykorzystywać w pełni jego możliwości, a nie tylko lansować się na bulwarach.

Później właściciel Ferrari nie miał problemu, żeby przejechać nim po trawniku, mimo niskiego zawieszenia. W tym samym miejscu jeździł również kierowca Audi RS2, które patrząc po zakurzeniu karoserii, również "dało miodu" na szutrowym przejeździe. Jest czego zazdrościć widzom, bo takiego widoku nie widzi się często.

Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]

zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Napisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu zDrogi.pl

Artykuły polecane przez redakcję zdrogi.pl

Źródło: youtube.com TheTFJJ

Powiązane