Nietrzeźwi kierowali jednym pojazdem. Gdy jeden się zmęczył zastąpił go kolega
Kierowanie samochodu pod wpływem alkoholu to przejaw skrajnej nieodpowiedzialności, wręcz głupoty. W tym przypadku mamy do czynienia z prawdziwą kumulacją. Dwóch mieszkańców gminy Baranów Sandomierski na Podkarpaciu będąc na podwójnym gazie, kierowało tym samym pojazdem. Swoją jazdę zakończyli na ogrodzeniu jednej z posesji.
Kierowcy na podwójnym gazie jechali tym samym samochodem. Swoją podróż zakończyli na płocie.
Do niecodziennej sytuacji doszło w Baranowie Sandomierskim. W samym środku nocy, lokalna jednostka policji otrzymała bardzo ciekawe zgłoszenie, które dotyczyło uszkodzenia płotu prywatnej posesji.
Z relacji poszkodowanego wynikało, że kierujący osobowym Renault Scenic wjechał w ogrodzenie, a następnie zbiegł z miejsca zdarzenia. Gdy policja przybyła na ulice Kościuszki zastała uszkodzony samochód, a także zniszczone ogrodzenie.
Ustalenia funkcjonariuszy wskazywały, że właścicielem samochodu jest 26-letni mieszkaniec Baranowa Sandomierskiego. Okazało się, że przed incydentem pił alkohol wraz z dwoma kolegami. Następnie pod jego wpływem, wsiadł za kierownicę i pojechał na stację paliw, by dokupić alkohol. Byli z nim jego znajomi.
Okazało się jednak, że 26-latek nie był w stanie ustać na nogach. Dlatego 17-letni kolega postanowił zawieźć go do domu. Oczywiście sam znajdował się pod wpływem alkoholu. Policjanci ustalili, że to właśnie nastolatek zakończył swoją jazdę na ogrodzeniu. Warto podkreślić, że nie miał on uprawnień do kierowania pojazdami.
Badanie alkomatem przeprowadzone na miejscu zdarzenia wykazało, że młody mężczyzna miał w swoim organizmie 0,84 promila. Jego starszy kolega wydmuchał 0,68 promila.
Po dokładnym przesłuchaniu funkcjonariusze przedstawili im zarzuty kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. O dalszym losie bezmyślnych mężczyzn zdecyduje sąd.
Warto podkreślić, że za takie przestępstwo, mężczyznom grozi wysoka kara do 2 lat pozbawienie wolności, a także utrata prawa jazdy oraz wysoka grzywna.
Niestety, ale nie był to jedyny tego typu przypadek, który miał miejsce na polskich drogach w ostatnim czasie. Pijany kierowca wjechał autem do rowu i postanowił uciec przed przyjazdem policji. Zapomniał jednak zabrać ze sobą narkotyków.
- Jak się okazało, kierowca Nissana nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, wpadł w poślizg, a następnie zjechał do przydrożnego rowu. Po całym zajściu kierowca wysiadł z samochodu i oddalił się z miejsca zdarzenia. Świadek wskazał mundurowym, gdzie obecnie znajduje się mężczyzna, który kierował Nissanem - poinformowała wieluńska policja.
Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl
- Kierowca nie miał żadnych szans na reakcję. Stado jeleni przeskoczyło nad BMW - Wideo
- Koszmar na DK12. Osobowy Opel z impetem wbił się w TIR-a
- Policjanci znaleźli poszukiwaną, wpadła gdy przechodziła przez jezdnię