ITD nie miało litości. Przewoźnik może zapłacić aż 300 tysięcy złotych mandatu
ITD ukarało niemieckiego przewoźnika surowym mandatem. Musi zapłacić aż 300 tysięcy kary.
Niecodzienna sytuacja podczas kontroli przeprowadzonej przez Inspekcję Transportu Drogowego. Niemiecki przewoźnik będzie zmuszony zapłacić aż 300 tysięcy kary.
Do niecodziennego zatrzymania kilku pojazdów doszło do jednym z odcinków S3 w pobliżu Gorzowa Wielkopolskiego. Największy transport miał aż 50 metrów długości, blisko 4 metry szerokości oraz 4,5 metra wysokości.
Okazało się, że przewożone elementy są za długie, za szerokie i za wysokie. Kierowcy nie posiadali przy sobie odpowiednich dokumentów przewozowych, a także zezwoleń na przejazd pojazdów nienormatywnych. Wiadomo, że cały transport został unieruchomiony na jednym z lokalnych parkingów.
`Jeleń wtargnął na drogę w czasie przejażdżki. Motocyklista wystrzelił jak z procy - WideoCzytaj dalej
Przewóz był niezgodny z dyrektywami Unii Europejskiej. Wszystkie ciężarówki zostały załadowane w Gorzowie Wielkopolskim, a elementy wiatraków miały trafić na budowę jednej z farm wiatrowych na Mazurach.
W czasie przeprowadzanej kontroli funkcjonariusze ITD jasno stwierdzili, że pechowy transport znacząco naruszał unijne przepisy o przewozach kabotażowych.
fot. WITD Gorzów Wlkp.
Co ciekawe, kierowcy posiadali pozwolenia na przewóz nienormatywny po polskich drogach, aczkolwiek znacząco różniły się one od tych, które wystawiała niemiecka firma organizująca transport.
Dodatkowo nieprawidłowe było oznakowanie dwóch pojazdów, które pilotowały pechowe ciężarówki. Inspekcja Transportu Drogowego podała, że wobec przewoźnika zostało rozpoczęte postępowanie administracyjne.
Inspektorzy stwierdzili naruszenia na łączną kwotę ok. 300 tys. zł. Byłaby to jedna z najwyższych kar w historii, aczkolwiek z uwagi na ograniczenia ustawowe ostateczna wysokość kar będzie niższa poinformowała ITD.
Do równie nietypowego zdarzenia doszło w jednej z wsi w pobliżu Giżycka. W środę 9 lutego koło godziny 7.30 w miejscowości Kruklanki policjanci z giżyckiej drogówki zauważyli podejrzanego kierującego osobowym Fiatem. Tylne drzwi były otwarte, dlatego postanowiono go zatrzymać i sprawdzić co się dzieje.
Kiedy zbliżyli się do auta, to kierowca gwałtownie zatrzymał swoje auto, wybiegł zza kierownicy i uciekł w kierunku znajdującej się niedaleko rzeki. Po podjęciu pościgu, mężczyzna w pewnym momencie znikł z oczu policjantów. Kiedy wrócili do pozostawionego auta zauważyli, że w środku siedzi przestraszony chłopiec, który powiedział, że wujek miał go zawieść do szkoły i nie wie, dlaczego go zostawił i uciekł.
`
Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: [email protected] ===============================================================================================
zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce.__Masz ciekawy temat? Napisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu zDrogi.pl
Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl
Motocyklista uderzył w znak drogowy i stracił nogę. Kompletna znieczulica świadków - Wideo
W dziesięć sekund rozbił klasyczne Ferrari o przydrożny mur - Wideo
Na estakadzie Kwiatkowskiego w Gdyni, spod naczepy ciężarówki wyskoczył mężczyzna
`