ZDrogi.pl > Aktualności > Kobieta ukarana mandatem. Puszczała z samochodu utwór „J***ć PiS”
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 19.03.2022 15:01

Kobieta ukarana mandatem. Puszczała z samochodu utwór „J***ć PiS”

Policja ukarała kobietę za puszczenie obraźliwego utworu
Twitter: @barteks1892

O całym zajściu poinformował portal OKO.press, który opisuje historię Francuzki mieszkającej w Polsce. Kobieta 11 sierpnia uczestniczyła w krakowskich protestach w sprawie lex TVN, podczas których nagrywała grupkę podejrzanych mężczyzn.

Dobrze zbudowani panowie przypominali jej prawicowych ekstremistów, więc obawiała się, że mogą kogoś zaatakować. Okazało się, że mężczyźni byli policjantami ubranymi po cywilnemu. Przed zakończeniem protestów Laure pojechała odebrać narzeczonego Mikołaja. W trakcie jazdy zorientowała się, że śledzi ją radiowóz.

Kiedy przejeżdżała wraz z narzeczonym obok kończącej się pikiety, włączyła w aucie utwór Cypisa - „Jeb*ć PiS". Natychmiast podjechali do niej funkcjonariusze, którzy zatrzymali ją do kontroli. Policjanci mieli wyjaśnić Laure, że puszczała publicznie utwór zawierający obraźliwe treści i jest to niedozwolone. Funkcjonariusze chcieli wystawić kobiecie mandat w wysokości 500 złotych. Ta jednak odmówiła przyjęcia mandatu.

W trakcie kontroli mundurowi zwrócili również uwagę na magnetyczny napis wielkości formatu A4, z błyskawicą i hasłem „Wypi***alać". Poproszono również kierującą o pokazanie gaśnicy i trójkąta, które są obowiązkowym wyposażeniem każdego auta. Kiedy Mikołaj próbował wysiąść, by pokazać sprzęt, wówczas policjant kazał mu zdjąć baner z hasłem i pozostać w samochodzie. Mężczyzna po wszystkim wsiadł do pojazdu i zamknął drzwi - policjant poinformował go wtedy, że otrzyma karę za niestosowanie się do poleceń funkcjonariusza.

Kontynuacja artykułu pod materiałem wideo

Mężczyzna ukarany za niestosowanie się do poleceń. Kierująca za brak obowiązkowego wyposażenia

Ostatecznie okazało się, że para nie miała przy sobie trójkąta i gaśnicy, za co została ukarana mandatem w wysokości 200 zł. Kobiecie zabrano również dowód rejestracyjny pojazdu. Obserwujący całe zajście przechodnie kupili i dostarczyli Laure brakujące wyposażenie, ale policjanci nie oddali kobiecie dowodu.

Asp. szt. Barbara Szczerba, rzecznik prasowy KMP w Krakowie odpowiedziała, że „używanie wulgaryzmów w miejscach publicznych (art. 141 kw), zakłócanie spokoju i porządku publicznego (art.51 kw) […] są wykroczeniami, za które grozi mandat nawet do 500 zł".

Uzasadniła również zachowanie policjantów, którzy nie oddali Laure dowodu rejestracyjnego. Asp. szt. przekazała, że mimo tego, iż para nabyła gaśnicę i trójkąt, to policjanci nie mogli odblokować im dowodu rejestracyjnego, ponieważ nie mają takich możliwości technicznych. Aby tego dokonać, należy się zgłosić na komendę, komisariat lub stację kontroli pojazdów.

- „Trzeba to zrobić w komisariacie, na komendzie czy w stacji kontroli pojazdów" - odpowiedziała asp. szt. Barbara Szczerba.

Źródło: oko.press.pl

Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl

Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]

zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Napisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu zDrogi.pl

Tagi: Policja Mandat