Chłopiec przejechał pod naczepą setki kilometrów. Z Maroka trafił do Radomska
Chłopiec pokonał setki kilometrów ukryty pod naczepą TIR-a. Do Polski dotarł wychłodzony i z bólem rąk i nóg. Lekarze stwierdzili, że nie wymaga hospitalizacji. Funkcjonariusze prowadzą czynności, które mają pomóc w ustaleniu - w jaki sposób chłopiec dostał się do kraju i dokąd zmierzał.
Chłopiec ukrył się pod naczepą TIR-a i przejechał w ten sposób setki kilometrów!
Wszystko wyszło na jaw już dopiero w Radomsku. Tam, na jednym z parkingów, na imigranta trafił przypadkowy mężczyzna. Zaopiekował się nim i zawiadomił policję. Po wstępnych czynnościach chłopiec zostanie przekazany do placówki Straży Granicznej w Łodzi. Tam będą wykonywane dalsze czynności z jego udziałem.
Zobacz także: Na oczach matki ukradł auto z dzieckiem w środku. Nagle wrócił się i zaczął jej grozić policją
Jak opisuje policja, w minioną niedzielę (27 września) wieczorem na parkingu w Radomsku, pewien mężczyzna trafił na młodego obcokrajowca. Kupił mu jedzenie, gorącą kawę, oraz dał pieniądze na drobne zakupy.
Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, ustalili, że jest to najprawdopodobniej obywatel Maroka. Chłopiec nie zna języka polskiego i słabo mówi po angielsku.
Nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Policjantom oświadczył, że do Polski przyjechał schowany pod naczepą samochodu ciężarowego, w którym schował się na terytorium Serbii.
Podróżował w ten sposób przez dwa dni. Chłopiec był wychłodzony i uskarżał się na ból rąk i nóg. Wezwano na miejsce karetkę pogotowia ratunkowego. Lekarze ustalili, że nie wymaga hospitalizacji.
Chłopiec może mieć około 16 lat.
Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl
- Procedura rejestracji auta łatwiejsza niż myślisz. Wcale nie musisz mieć jednego dokumentu
- Nawet kilkadziesiąt tysięcy kierowców może mieć poważne kłopoty. Winne są błędy w systemie
- Radom. 19-latek postanowił zrobić kulig swoim Audi. Uciekał przed policją, ciągnąc sanie