Kobiety spieszyły się do pracy. Pośpiech przypłaciły wizytą w przydrożnym stawie
Wypadek w Żyrzynie był efektem pośpiechu. Dwie kobiety jechały do pracy. Wylądowały w przydrożnym stawie.
Pewne staropolskie przysłowie dotyczące zbytniego pośpiechu, idealnie wkomponowuje się w sytuację z lubelskiego Żyrzyna. Gdzie człowiek się spieszy, tam diabeł się cieszy, jest w tym przypadku adekwatnym określeniem.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w środę 13 stycznia w godzinach porannych. W miejscowości Żyrzyn w powiecie puławskim, samochód osobowy marki Seat wjechał do przydrożnego stawu.
Służby otrzymały nietypowe zgłoszenie około godziny 7 rano. Bardzo szybko przystąpiono do akcji ratunkowej.
fot. KPP Puławy
Gdy przybyli na miejsce, zauważyli, że w zbiorniku wodnym znajduje się częściowo zanurzony Seat Leon. Na szczęście dwie kobiety podróżujące autem nie ucierpiały w zdarzeniu.
Wypadek mógł zakończyć się znaczenie gorzej. Kierująca pojazdem nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze.
Jak się okazało, 58-letnia kobieta, która prowadziła samochód, jechała zbyt szybko, w efekcie czego straciła nad nim panowanie. Ostatecznie auto wypadło z drogi i zakończyło jazdę w przydrożnym stawie.
Poszkodowane tłumaczyły, że spieszyły się do pracy, dlatego musiały lekko przekroczyć dozwoloną prędkość. W tym przypadku niezachowanie szczególnej ostrożności zakończyło się drogowym dramatem.
Niestety, ale nie był to jedyny przykry incydent drogowy, który miał miejsce na polskich drogach w ostatnim czasie. Wypadek w Lublinie mógł zakończyć się ogromną tragedią. Kierowca Mercedesa zapłacił wysoką cenę za chęć ustąpienia pierwszeństwa na przejściu dla pieszych.
Źródło: lublin112.pl
Artykuły polecane przez redakcję zdrogi.pl
Masz prawo jazdy kategorii B? Zyskasz nowe uprawnienia, ale musisz spełnić dwa warunki
Zaproponował łapówkę, aby nie być badanym alkomatem. Był trzeźwy
Śmierć spotkała go podczas pracy. Kierowca śmieciarki został zmiażdżony przez ciężarówkę - Wideo
undefined