Wjechał celowo do rzeki, aby napełnić chłodnicę wodą
Zawsze szanuję ludzi, którzy własnymi rękami przeprowadzają naprawy w swoich autach. Większość rzeczy faktycznie da się zrobić samemu i płacenie za to mechanikowi, to wywalanie pieniędzy w błoto.
Są oczywiście naprawy, które zawsze należy zlecać specjalistom, ale wymiana klocków, czy wycieraczek raczej do nich nie należy. Pewien mieszkaniec stanu Waszyngton (USA) samodzielnie podjął się wymiany termostatu w aucie . Gdy poskładał wszystko do „kupy” , pojechał nad rzekę Yakima, aby uzupełnić płyn w chłodnicy.
Lokalne władze otrzymały we wtorek 17 sierpnia informację o niebieskim SUV-ie, który wpadł do rzeki. Policjanci czym prędzej pojechali na miejsce, gdzie faktycznie zastali chevroleta, który stał częściowo zanurzony w wodzie.
Co zaskakujące, właściciel samochodu stał spokojnie obok. Zapytany przez policję, odpowiedział, że celowo wjechał do rzeki, aby wlać wodę do chłodnicy po wymianie termostatu.
Kontynuacja artykułu pod materiałem wideo
Coś tam wiedział, ale nie do końca. Mężczyzna chciał uzupełnić „płyn chłodzący”
Warto przy okazji zwrócić, że domorosły mechanik nie zdawał sobie sprawy z tego, że w układzie chłodzenia znajdować powinien się płyn chłodzący, a nie woda, która znacznie szybciej osiąga temperaturę wrzenia. Pojazd został później wyholowany z wody, co może sugerować, że jednak uległ uszkodzeniu. Na razie nie wiadomo, czy kierowca SUV-a usłyszał jakiekolwiek zarzuty.
Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl
-
Kraków. Pan Andrzej potrzebował pieniędzy. Zamiast żebrać, wymienia ludziom wycieraczki
-
Samochód został zmiażdżony jak puszka. Zadecydował błąd kierowcy ciężarówki - Wideo
-
Fatalny finał wyścigu z Porsche 911. Motocyklista zapłacił za nadmierną pewność siebie - Wideo
Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@zdrogi.pl
zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Napisz na redakcja@zdrogi.pl lub daj nam znać na facebookowym profilu zDrogi.pl