ZDrogi.pl > Aktualności > Turystów nad Morskie Oko zawiozą hybrydowe zaprzęgi
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 19.03.2022 14:39

Turystów nad Morskie Oko zawiozą hybrydowe zaprzęgi

Hybrydowe zaprzęgi zawiozą turystów nad morskie oko
zDrogi.pl

Zgodnie z definicją "hybrydowy" oznacza coś, co składa się z różnych elementów, często niepasujących do siebie. Połączenie tradycyjnego zaprzęgu z pojazdem elektrycznym spełnia zatem założenie hybrydy w 100%.

Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że już w 2016 roku kierownictwo TPN (Tatrzańskiego Parku Narodowego) testowało takie rozwiązanie. W ramach walki z katorżniczą pracą koni pociągowych postanowiono wprowadzić zelektryfikowane wozy, które miały odciążyć zwierzęta.

O nietypowym rozwiązaniu zrobiło się głośno, gdy jeden z pojazdów...spłonął. TPN jednak nie zraziło się do pomysłu i postanowiło dać mu drugą szansę. Warto przy tym wspomnieć, że koszt jednego elektrycznego wozu w 2016 roku wynosił aż 200 000 złotych.

Kilkukilometrowa droga nad Morskie Oko, choć jest w całości wyasfaltowana, nie stanowi żadnych trudności dla pieszego turysty, ale z jakiegoś powodu ogromną popularnością cieszą się konne zaprzęgi, które wiozą urlopowiczów do celu.

Często zdarza się, że chętnych jest więcej, niż koń jest w stanie uciągnąć. O ile raz na jakiś czas zwierzę byłoby w stanie poradzić sobie z większym wysiłkiem, o tyle całodniowa o takiej intensywności często kończy się padnięciem zwierzęcia.

`Jeleń wtargnął na drogę w czasie przejażdżki. Motocyklista wystrzelił jak z procy - WideoCzytaj dalej

Niestety czasami właściciele podchodzą do koni niczym do części zamiennych. Padł? Trzeba wymienić

Rozwiązaniem problemu ma być wóz, który jest wyposażony w silnik elektryczny. Motor nie napędza pojazdu samodzielnie, ale na najbardziej stromych fragmentach trasy włącza się, wspierając ciągnące go konie.

"Hybrydowe" zaprzęgi zawiozą turystów nad Morskie Oko

Możliwe, że postęp w dziedzinie elektryfikacji pojazdów wpłynął również na ceny komponentów "prądowozu" i sprawił, że znów stał się atrakcyjną alternatywą.

Nowe pojazdy ważyć mają 1200 kg (niemal pół tony więcej niż tradycyjne) - co raczej nie ucieszy ciągnących ich koni. Na szczęście zwierzęta będą miały do pomocy napęd elektryczny, który wspomoże je podczas jazdy i odzyskiwać będzie energię podczas zjazdów.

W teorii więc zwierzętom będzie lżej - portal Autoblog jednak słusznie zauważa, że nie ma sensu odciążać koni, skoro można je kompletnie zastąpić. Możliwe więc, że kopytne mogłyby już dawno pójść na emeryturę, gdyby nie... turyści, dla których koń ciągnący zaprzęg jest najzwyklejszą atrakcją. Testy rozwiązania mają rozpocząć się na wiosnę.

`

Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: [email protected] ===============================================================================================

zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce.__Masz ciekawy temat? Napisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu zDrogi.pl

Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl

`

Powiązane