ZDrogi.pl > Na drogach > Kierowca Nissana GTR sądził, że nie obowiązują go żadne przepisy. Wszystko nagrała kamera - Wideo
Konrad Karpiuk
Konrad Karpiuk 19.03.2022 14:56

Kierowca Nissana GTR sądził, że nie obowiązują go żadne przepisy. Wszystko nagrała kamera - Wideo

nissan-gtr-pirat-drogowy
Youtube.com A Po Drogach Jeżdzę Tak:

Kierowca Nissana GTR prawdopodobnie uznał, że jeśli ma sportowe auto, to wszystko mu można. Nie miał za grosz poszanowania do innych uczestników ruchu, ani przepisów. Na jego nie szczęście, wszystko nagrał wideorejestrator.

Kierowca Nissana GTR wykorzystywał moc swojego samochodu, szkoda tylko, że na drodze publicznej. Na samym początku nagrania widać jak wyprzedza ze znaczną prędkością i to chwilę po minięciu znaku z ograniczeniem do 70 km/h. Nie trzeba mieć "fotoradaru w oczach", żeby stwierdzić, że jechał dużo szybciej, niż pozwalały na to znaki. To jednak tylko jedno z jego wielu przewinień.

Kierowca Nissana GTR stwarzał zagrożenie na drodze

Już wysoka prędkość jest śmiertelnie niebezpieczna, w połączeniu z ryzykownymi manewrami to wręcz proszenie się o wypadek. W pewnym momencie nagrania widać, jak kierujący nissanem wyprzedza inne auto, niemal doprowadzając do zderzenia czołowego z osobową skodą. Kierowca czeskiego auta musiał się zatrzymać, żeby nie doprowadzić do zderzenia.

Gdyby auta jadące za skodą nie wyhamowałyby, mogłoby dojść do karambolu. Kierującemu Nissanem GTR brakowało chyba wyobraźni, bo nie chciał się zreflektować nad swoim zachowaniem. Gdy autor nagrania zatrzymał się obok niego, to wykonał gest pukania się w głowę, a pirat drogowy zareagował na to agresją.

Kierowca Nissana GTR mści się na nagrywającym

Kierowca Nissana GT-R w reakcji na zwrócenie uwagi, stanął w poprzek drogi i zablokował przejazd nagrywającemu. Mimo tego, że paliło się zielone światło, stał w miejscu, blokując drogę. Gdy w końcu ruszył, pojechał z pasa do skrętu prosto, przy okazji naruszając powierzchnię wyłączoną z ruchu. Ponadto, jeśli data na nagraniu jest prawidłowa, to Nissan GT-R nie miał wtedy ważnego OC.

Problem kierowców drogich aut, którzy jeżdżą w ten sposób po drogach publicznych, jest naprawdę poważny. Często mandaty nie przynoszą skutku, dla osób mających pieniądze na utrzymanie takiego auta, 500 zł to niewielka kwota. Skuteczne może być zgłaszanie takich spraw do sądu (więcej tutaj), wtedy kary mogą sięgać nawet 5000 zł, plus oczywiście koszta sądowe i czas stracony na rozprawy.

Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]

zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Napisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu zDrogi.pl

Artykuły polecane przez redakcję zdrogi.pl

Źródło: Youtube.com A Po Drogach Jeżdzę Tak: