Jak szybki jest najszybszy radiowóz polskiej policji?
Polscy kierowcy bywają różni. Znajdziemy takich, którzy przede wszystkim dojechać chcą do celu w jednym kawałku. Znajdziemy też takich, dla których najważniejsze dojechanie jest do celu jak najszybciej.
Z myślą o tych drugich drogówka wzbogaciła się w samochody o ponadprzeciętnych osiągach. Jaki jest więc najszybszy polski radiowóz? Jakie auta mogą się z nim równać?
Zacznijmy od tego, że na chwilę obecną prawdziwym asem w rękawie policjantów jest Kia Stinger GT. Liftback o sylwetce coupé z doładowanym V6 może pochwalić się przyspieszeniem do setki w 4,9 sekundy do 100 km/h oraz prędkością maksymalną 267 km/h. W salonie za taką przyjemność musielibyśmy zapłacić minimum 152 tysiące złotych. Dużo? Niekoniecznie
W 2018 roku niewiele aut w tej cenie mogło się równać z Kią osiągami. Ba! Wiele znacznie droższych modeli „sportowych” nie było wcale szybsze od Stingera. Kilka przykładów:
Porsche Panamera
Tak, wszyscy wiemy, że Porsche to są szybkie. Panamera jest nawet luksusowa. Za cenę początkową około 340 tysięcy (za podstawowy model !) otrzymywaliśmy 3-litrowym turbo doładowany silnik V6 , który może wygenerować tylko 330 KM. Panamera w takiej konfiguracji przyspiesza od 0 do 100 kilometrów na godzinę w 5,2 sekundy. Była więc dobrym wyborem dla ludzi, którym się nie śpieszy.
Audi A7
Audi A7 napędzane 3 litrowym silnikiem V6 z doładowaniem ( tym samym co w Porsche ), który może pochwalić się 340 KM. Cena około 280 tysięcy złotych. Przyśpieszenie 5,2 sekundy do 100 kilometrów na godzinę.
Mercedes CLS 550
Brzmi nieźle, ale minęły czasy, gdy oznaczało to 5,5l pod maską. Przy cenie początkowej ponad 300 tysięcy złotych dostawaliśmy 4,7-litrowym silnik V8 bi turbo, który może generować 402 KM. Mercedes-Benz CLS 550 może przyspieszyć od 0 do 100 km/h w 4,9 sekundy. Nieźle, ale Kia robiła to samo za połowę ceny. Jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać?
Kontynuacja artykułu pod materiałem wideo
BMW 540i
Topowy model zaraz po kultowym M5. Cena od 230 tysięcy złotych. 540i napędzane jest 3-litrowym sześciocylindrowym silnikiem z doładowaniem. 335 koni mechanicznych i 450 Nm. BMW 540i przyspiesza również od 0 do 100 km/h w 4,9 sekundy. Czy warto było do osiągów Kii dokładać kolejne 80 tysięcy złotych, by mieć szachownicę na masce?
Jaguar F-type
Oczywiście nie mówimy tu o wersji z V8 pod maską. Napędzany 3-litrowym silnikiem V6 z doładowaniem, który może generować 380 koni mechanicznych. 4,8 sekundy do setki - nieźle... ale Jaguar kosztował w 2018 około 320 tysięcy. Dwukrotnie więcej od Kii przy porównywalnych osiągach.
Każde z tych aut postawione przy Kii Stinger wygląda na droższe. Takie też były w rzeczywistości. Nie były jednak szybsze. Zatem, nim zaczniecie szaleć po drogach publicznych, zastanówcie się dobrze, jak szybcy jesteście wy i wasz samochód. Przed Kią Stinger raczej nie uciekniecie.
Źródło: zDrogi.pl
Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl
-
Potrącenie pieszej w Gliwicach. Nagranie ku przestrodze - Wideo
-
Mistrz Polski spowodował kolizję i zaatakował policjanta. Chciał wrzucić go pod samochód
-
Pędził na hulajnodze niemal 100 km/h. Autor nagrania też się nie popisał - Wideo
Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@zdrogi.pl
zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Napisz na redakcja@zdrogi.pl lub daj nam znać na facebookowym profilu zDrogi.pl