ZDrogi.pl > Na drogach > 22-latka szła chodnikiem. W ułamku sekundy straciła nogę
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 19.03.2022 15:00

22-latka szła chodnikiem. W ułamku sekundy straciła nogę

Drewniany słup zwalił się na 22-latkę. Kobieta straciła nogę
Śląska Policja

Do tragedii doszło 7 lipca w miejscowości Radlin na Śląsku. 22-letnia Maja była z psem na spacerze, gdy nagle doszło do potwornego wypadku. Na kobietę spadł drewniany słup. 22-latka w ciężkim stanie trafiła do szpitala.

Do zdarzenia doszło 7 lipca, chwilę po godz. 10. Kobieta wyszła na spacer z psem i zmierzała w stronę domu rodziców, ponieważ następnego dnia miała jechać ze znajomymi do Sopotu. Doskonale znała trasę, ponieważ pokonywała ją setki razy. W pewnym momencie minął ją „dość duży samochód". Chwilę później rozległ się straszny huk - więcej kobieta nie pamięta.

Jak potem się okazało, 22-latkę minął samochód ciężarowy z gruszką do betonu. Pojazd zahaczył o zwisające przewody - w efekcie przewróciły się dwa drewniane słupy. Jeden z nich uderzył wprost w 22-latkę. Kierowca nawet się nie zatrzymał.

Kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Już na miejscu okazało się, że podudzie kobiety jest całkowicie ucięte. - Trzymało się tylko na skórze. Trzeba było to zabezpieczyć, żeby się nie wykrwawiła – opowiadała pielęgniarka, która mieszkała niedaleko miejsca wypadku i jako jedna z pierwszych udzielała pomocy 22-latce. Młoda kobieta miała też m.in. złamany obojczyk i pękniętą czaszkę.

Ciężko ustalić, kto jest winien tej tragedii

Prokuratura bada przyczyny tego tragicznego wypadku. Jak udało się dotychczas ustalić, samochód specjalny, zabudowany pompą do betonu, wracał z pobliskiej budowy i zahaczył o kable, naciągając fragment sieci. Siła była tak duża, że złamane zostały dwa drewniane słupy, a jeden z nich uderzył w 22-latkę.

Śledczy mają sprawdzić też sposób oznakowania drogi i to, czy auto ciężarowe miało w ogóle prawo tamtędy przejeżdżać.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że kierowca w ogóle nie zauważył, że doszło do zahaczenia pompą o kable. Nie uczestniczył jakby świadomie w tym zdarzeniu. Nie udzielił też pomocy pokrzywdzonej i odjechał. Tłumaczy się tym, że nie słyszał i nie widział żadnej z tych okoliczności, która była elementem tego zdarzenia - mówi Karina Spruś z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Materiał na temat tego strasznego wypadku zrealizowało również „Uwaga! TVN"

Źródło: natemat.pl Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl

Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]

zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Napisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu zDrogi.pl

Powiązane