Motocyklista zaskoczony mandatem z fotoradaru. Upiekłoby mu się, gdyby nie kierowca osobówki
Motocyklista był przekonany, że nie musi przejmować się zdjęciem wykonanym przez fotoradar. Miałby rację, gdyby nie kierowca osobówki, którą wyprzedził. Właściciel Hondy sam zgłosił się do GITD z numerami motocykla.
W okolicy fotoradaru w Jaworniku pewien kierowca Hondy został z ogromną prędkością wyprzedzony przez motocyklistę.
Jednoślad został nawet „złapany” przez fotoradar - niestety motocykle nie posiadają tablic rejestracyjnych z przodu i identyfikacja pojazdu była niemożliwa... do czasu. Przypomnijmy, że kierowcy jednośladów są niemal "fotoradaroodporni" - jeśli trafią na urządzenie robiące jedynie z przodu pojazdu. Wielu motocyklistów świadomie wykorzystuje ten fakt.
Zobacz także: Kierowca BMW w końcu odpowie za śmiertelny wypadek pod Warszawą. Sąd jest bezlitosny
Motocyklista wpadł dzięki "uprzejmości" kierowcy osobówki
Warto również pamiętać, że jazda jednośladem to nie tylko wolność, ale i duże niebezpieczeństwo. Nic, poza stosownym ubiorem (który niektórzy kierowcy sobie odpuszczają), nie chroni motocyklistów przed skutkami wypadków.
Na ograniczeniu do 70 motocyklista gnał 131 km/h. Do GITD zgłosił się kierowca wyprzedzanej Hondy. Do korespondencji załączył zdjęcie jednośladu z wyraźną tablicą rejestracyjną oraz nagranie z kamerki samochodowej.
Dzięki temu udało się ustalić dane jego właściciela.
Analiza zarejestrowanych tego dnia przez fotoradar w Jaworniku w woj. podkarpackim zdarzeń potwierdziła, że tego dnia doszło do popełnienia wykroczenia przez motocyklistę. Udało się to dlatego, ponieważ przedstawiony na przesłanym zdjęciu motocykl został zarejestrowany przez fotoradar, który zmierzył prędkość pojazdu - ta wynosiła 131 km/h. W tym miejscu obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h. Właściciela Hondy wezwano do delegatury GITD w charakterze świadka.
Do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego dotarła informacja od kierowcy Hondy, którego samochód z dużą prędkością wyprzedził motocyklista.
Motocyklista zaskoczony mandatem
Na początku listopada mężczyzna stawił się na wezwanie GITD i w trakcie składania wyjaśnień przyznał, że to on kierował jednośladem i pamięta okoliczności, w których fotoradar w Jaworniku zrobił mu zdjęcie. 31-latek mężczyzna przyjął nałożony na niego mandat w wysokości 500 zł oraz 10 punktów karnych.
Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl
- Trzy osoby pod wodą. 22-latkę ratowali koledzy ze straży pożarnej
- Polscy kierowcy wniebowzięci. Zapadły kluczowe decyzje, MOPy zmienią się nie do poznania
- Niecodzienna przeróbka Daewoo Matiza na... minikoparkę - Wideo