Wypożyczoną ciężarówką wywalił śmieci na cudze pole. Rolnik go znalazł i dotkliwie się zemścił - Wideo
Do zdarzenia doszło w Łęgowie, nieopodal Pruszcza Gdańskiego. Pan Michał Paśko znalazł na swoim polu stertę wyrzuconych śmieci. Jak powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", głównie były to stare i zniszczone meble.
Rolnik postanowił przeprowadzić śledztwo i ustalić, kto zrobił z jego terenu wysypisko. Gdy mu się to udało, postanowił zwrócić niechciany "prezent". Nagranie przedstawiające moment "zwrotu" odpadów stało się prawdziwym hitem.
Pan Michał uznał, że nie będzie zgłaszał sprawy na policję - wstyd, jakiego najadł się "śmieciarz", będzie wystarczającą karą.
Gdy rolnik znalazł śmieci na swoim polu, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i przeprowadził samodzielnie śledztwo. Mężczyzna dowiedział się, że samochód, którym przywieziono te odpady, należy do jego znajomego, który prowadzi złomowiec.
Rolnik zaplanował zemstę "na chłodno"
Właściciel firmy wypożyczył auto samotnej matce, która chciała legalnie pozbyć się starych mebli i innych przedmiotów. Kobieta zapłaciła kolejne 800 zł pewnemu mężczyźnie, który zobowiązał się wywieźć autem śmieci do zakładu w Gdańsku Szadółkach. Postanowił on jednak „zgarnąć” całą kwotę i, po otrzymaniu zapłaty, wywiózł kontener na pole Pana Michała.
Jak ustalił rolnik, mężczyzna najpierw próbował to zrobić w innej miejscowości, ale został zauważony
„Akcję na moim polu musiał robić w pośpiechu, bo uszkodził lusterko wypożyczonego auta – opowiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą". Okazało się, że sprawca mieszka zaledwie kilka kilometrów dalej w Skowarczu.
Michał Paśko przy użyciu ładowarki teleskopowej załadował śmieci i postanowił „oddać je” sprawcy. Wcześniej zadzwonił do mężczyzny, ale ten wyparł się zarzutów.
Pan Michał nagrał filmik z całego zdarzenia, który opublikował w mediach społecznościowych. Przy okazji wezwał on sprawcę do oddania pieniędzy samotnej matce, która zapłaciła za ich wywóz oraz wpłacenia tysiąca złotych na zbiórkę dla walczącej z białaczką mieszkanki Łęgowa.
Internauci poparci akcję pana Michała i udostępniają film dalej. Część z nich wsparła nawet zbiórkę dla chorej. Mężczyzna, który wyrzucił śmieci na polu pana Michała, na razie nie wpłacił pieniędzy. Mimo to sprawa nie została zgłoszona na policję.
- „Wiem, że ten człowiek ma dwójkę dzieci. Już wszyscy w okolicy wiedzą, kim jest i co zrobił, więc myślę, że zrozumie swój błąd i nie chcę mu dokładać dodatkowych problemów” – powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą" pan Michał.