Spowodował wypadek i uciekł. Zabrał ze sobą z 5-latkę. Jedna osoba nie żyje
Do tragicznego wypadku doszło 23 grudnia w Białymstoku. Na rondzie Jagiellonii doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych- Jeepa i Toyoty.
Sprawca wypadku, kierowca Jeepa, uciekł z miejsca zdarzenia, zabierając ze sobą 5-letnią dziewczynkę. Niestety, w wyniku zdarzenia zginęła jedna osoba jadąca osobówką.
Wypadek w Białymstoku. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia - zabrał ze sobą 5-latkę
Do śmiertelnego wypadku doszło w środę po południu, po godzinie 17, na rondzie Jagiellonii w Białymstoku. Ze wstępnych ustaleń białostockiej policji wynika, że kierowca Jeepa, jadąc Aleją Niepodległości, wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie i uderzył w bok skręcającej w lewo toyoty, która jechała Aleją Jana Pawła II. Z 28-latkiem jechała 5-letnia dziewczynka, którą zabrał ze sobą, uciekając pieszo z miejsca wypadku.
- Po zderzeniu kierowca Jeepa uciekł z dzieckiem, porzucając samochód - przekazał portalowi Fakt.pl podinsp. Tomasz Krupa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Wypadek w Białymstoku. Kierowcę zatrzymał przewodnik z psem. 28-latek był trzeźwy.
W zdarzeniu uczestniczyło także BMW, ale nikt z osób podróżujących tym autem nie odniósł obrażeń. Do szpitala trafiły dwie osoby podróżujące Toyotą. Niestety, w czwartek podinsp. Krupa powiadomił o śmierci jednej z nich.
Wyjaśnieniem przyczyn i okoliczności tragicznego zdarzenia zajmuje się podlaska policja.
Do innego niebezpiecznego wypadku, również w Białymstoku doszło miesiąc temu. Zdarzenie zarejestrowała kamerka samochodowa. Kierowca był pod wpływem nielegalnych substancji i nie miał uprawnień do kierowania. Ponadto był agresywny w stosunku do funkcjonariuszy oraz ratowników medycznych.
40-latek został zatrzymany przez policję, a jego widowiskowy wypadek został nagrany przez wideorejestrator innego kierowcy. Nagranie zamieszczamy na końcu artykułu.
Volkswagen Jetta został doszczętnie zniszczony po tym, jak kierujący nim mężczyzna wjechał z dużą prędkością w wysepkę na skrzyżowaniu. Jego auto zatrzymało się dopiero na słupie sygnalizacji świetlnej.
Wypadek zarejestrowała kamerka samochodowa
Kulisy wypadku po części wyjaśniają okoliczności zdarzenia. 40-latek został zatrzymany przez policję, która szybko ustaliła, że kierowca powinien w ogóle siadać za kółko. Mężczyzna jakiś czas temu stracił uprawnienia decyzją sądu. Ponadto wstępne badanie wykazało, że znajdował się pod wpływem środków odurzających.