Mężczyzna w wypadku stracił żonę i trójkę małych dzieci. Sprawca nie pójdzie do więzienia
Niewyobrażalna tragedia spotkała jednego z naszych rodaków. Wracając z Niemiec wraz ze swoją rodziną, przeżył prawdziwy horror. W pewnym momencie na wysokości Wernsbach na drodze B2 jadący z naprzeciwka bus nagle zjechał na przeciwległy pas i zderzył się czołowo z osobówką Polaków.
Kierująca autem żona mężczyzny zginęła od razu. W krytycznym stanie do szpitala trafiła również trójka ich dzieci. Jeszcze tej samej nocy zmarła 9-letnia dziewczynka i 12-letni syn.
Najmłodsza, 4-letnia córeczka małżeństwa zmarła dwa dni później.
Wypadek przeżył jedynie 35-latek, który jednak długo musiał walczyć o swoje życie w szpitalu. Żyje, ale musiał pogodzić się ze stratą żony oraz trójki dzieci.
Do niewyobrażalnej tragedii doszło w niedzielę 5 stycznia, gdy rodzina spod Piły, na stałe mieszkająca w Bawarii, wracała od bliskich. Mieszkali w Niemczech od kilku lat - do domu pozostało im niespełna 100 kilometrów.Niestety nie dojechali. Ich auto zderzyło się z busem, który z niewiadomych przyczyn zjechał na przeciwległy pas.
Wypadek w Niemczech - Cztery osoby zmarły. Sprawca z poważnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala. Był nim 19-letni chłopak. Ucierpiała również jego 17-letnia pasażerka.
W Sądzie Rejonowym w Schwabach zapadł właśnie wyrok w tej sprawie. Jak podaje fakt.pl powołując się na portal BR24, młody sprawca wypadku nie pójdzie do więzienia, ponieważ jego obrońca domagał się, aby 20-letni obecnie mężczyzna odpowiadał jako nieletni.
Wypadek polaków w Niemczechzdrogi.pl
Jako uzasadnienie podał, że sprawca wciąż mieszka z rodzicami, jest w trakcie nauki i nie sprawia wrażenia dojrzałego. Sąd zgodził się z tą argumentacją.
Wypadek odebrał mężczyźnie najbliższych. Sprawca uniknie więzienia.
Kierowcy, który zabił cztery osoby, nie udowodniono rażącej winy. 19-latek nie był pod wpływem alkoholu ani innych środków odurzających, nie korzystał również z telefonu. Uznano, że przyczyną tragedii był błąd w prowadzeniu auta lub zwykła nieuwaga. Ostatecznie 20-letni Niemiec otrzymał karę grzywny w wysokości 4 tys. euro, które trafić mają na cele charytatywne.
Uznano, że w tym przypadku kara więzienia nie miałaby żadnych walorów edukacyjnych.
