Fatalne wieści dla kierowców. Unia ma wobec nas nowe plany
Unia Europejska w trosce o ekologię szuka nowych rozwiązań, które mają się przyczynić do ograniczenia emisji CO2. To dwutlenek węgla zdaje się głównym przeciwnikiem w walce o czyste powietrze.
Nowy projekt Komisji Europejskiej zakłada włączenie transportu drogowego do systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2. Na razie z takich pakietów uprawnień korzystają głównie elektrownie oraz duży przemysł. W dużym uproszczeniu płacą oni za możliwość emisji szkodliwych gazów.
Paliwo zasilające samochody spalinowe na celowniku komisji UE
Teraz takie pakiety mają dotyczyć również transportu drogowego na obszarze UE.
Kierowcy aut spalinowych są emitentami CO2, ale nie będą musieli wykupywać pakietów - obowiązek ten przypadnie producentom paliw oraz ich importerom. Ci, oczywiście, zapłacą je z własnej kieszeni.
NIE
Producenci paliw oraz importerzy odbiją to sobie na cenach paliw, a więc i na kierowcach.
W konsekwencji cenę tych zmian i tak zapłacimy my. Eksperci tłumaczą, że wówczas cena benzyny oraz oleju napędowego skoczy o ponad 60 gr/l.
Głos rozsądku jednak obudził się w ekologach, którzy nie zgadzają się z pomysłem Unii. Ich zdaniem podwyżka nie wpłynie w żaden sposób na nawyki majętnych kierowców - emitować będą zatem dokładnie tyle samo CO2 co wcześniej.
Ci mniej zamożni natomiast, zmuszeni do płacenia więcej za paliwo, nie będą w stanie odłożyć na zakup auta elektrycznego. Tym samym podniesienie cen, np. benzyny sprawi, że będą zmuszeni jeździć dalej starym autem spalinowym, zamiast oszczędzać na auto ekologiczne.