Opel Vectra C - ostatnia wersja modelowa
Jak konstruowano Opla Vectrę III generacji?
Praktyczna i tania – taka w założeniu miała być Vectra, która od początku należała do segmentu D. Europejską produkcję wariantu B zaczęto już w 1995 roku, a w Brazylii zakończono ją dopiero w 2005, jednak już w 2000 zaczęto myśleć o nowym, lepszym, bardziej udoskonalonym modelu. XXI wiek dawał możliwości i Opel Vectra C miał je wykorzystywać.
Co prawda debiut na targach nastąpił w marcu 2002 roku, a kilka miesięcy później pierwsze modele wyjechały na ulice Niemiec i Europy, to jednak plany na wypuszczenie III generacji były już rok wcześniej. W końcu się jednak udało, tworząc samochód na płycie podłogowej GM Epsilon I dzielonej choćby z Fiatem Cromą. Pierwszy wariant był dość klasyczny, auto było zaokrąglone, miało duże lampy i niewyróżniającą się linię.
Sporo zmieniło się przy okazji face liftingu z 2005 roku. Przednie reflektory wydłużono, zderzak zaokrąglono, zaostrzono niektóre krawędzie, przez co auto zaczęło prezentować się bardziej dynamicznie. Jednak zmiany nie do końca spodobały się kierowcom, przez co już trzy lata później oficjalnie zakończono sprzedaż Vectry, by mogła narodzić się Insignia.
Wyposażenie i typy nadwozia dostępne w trzeciej generacji Opla Vectry
Najczęściej o Oplu Vectrze C mówiono, że jest wygodny i tani. Auto dawało dość dużo miejsca na tylnej kanapie dla trzech dorosłych osób, było przestronne i nienagannie wykończone, choć brakowało finezji i ładniejszej stylistyki. Wszystko w tym samochodzie było praktyczne, umieszczone wygodnie i tak, by zapewnić jak największą ergonomię.
Vectrę III generacji sprzedawano w kilku wersjach nadwozia oraz wyposażenia. Najpopularniejsze było pięciodrzwiowe kombi z dużym bagażnikiem (530 l przed i 1850 l po złożeniu siedzeń). Można było także wybrać 4-drzwiowego sedana, 5-drzwiowy liftback i 5-drzwiowy hatchback (model Vectra Signum). Podstawowy wariant wyposażenia Elegance mieścił 6 poduszek powietrznych czy kontrolę trakcji i klimatyzację. Były jeszcze Sport, Cosmo czy OPC.
Co pod maską Opla Vectry C?
Do dyspozycji kierowców oddano pięcio- i sześciobiegową skrzynię manualną i automatyczną. Warto jednak zauważyć, że w testach zderzeniowych Euro NCAP Opel Vectra C nie uzyskał maksymalnego wyniku, a musiał zadowolić się czterema gwiazdkami. Plusem było także zabezpieczenie przed korozją, dzięki czemu w tych modelach do dziś problemem nie jest rdza.
Wariantów silnikowych było całkiem sporo, choć podstawowe benzyniaki, czyli 1.6 o mocy 100 i 105 KM, były za słabe w stosunku do masy własnej pojazdu. Kierowcy z takim napędem narzekali często na brak dynamiki w trakcie jazdy. We współpracy z LPG świetnie sprawdzał się za to model 1.8 (140 KM), który na dodatek był całkiem trwały i – przez gaz – ekonomiczny.
Największy silnik z pierwszych lat produkcji miał pojemność 3.2 i generował aż 211 KM, co rzeczywiście było czuć podczas jazdy. W Dieslu pojawiło się sprawne CDTI 3.0 o mocy najpierw 177, a potem 184 KM. Najlepiej wypadał turbodiesel 1.9 od Fiata, zwłaszcza w wariancie 150 KM. Od 2004 pojawiły się silniki z wtryskiem bezpośrednim, co przyczyniło się do licznych awarii Opla Vectry C, które kojarzą się z autem do dziś.
Plusy i minusy samochodu spod znaku niemieckiego producenta
Aluminiowe wahacze, czujniki położenia przepustnicy i silniki z wtryskiem bezpośrednim – to najbardziej narażone na awarię podzespoły Opla Vectry C. III generacja nie ustrzegła się błędów, więc część kierowców częściej niż na trasach witała w warsztatach. Największym problemem był czujnik, bo montuje się go wraz z kolektorem ssącym, więc mógł kosztować średnio 1500 złotych. Kiepskie było także spalanie, a auto miało tendencję do ząbkowania opon.
Były też plusy. Przede wszystkim za niewielką cenę otrzymywało się auto dość sprawne, całkiem nieźle trzymające się drogi i przy lepszym silniku dynamiczne. Do tego standardowe wyposażenie, które wówczas nie było tak bogate w większości modeli. To powodowało, że wielu Polaków kupowało Ople Vectry, choć w żadnym z aspektów nie była ona ideałem.