ZDrogi.pl > Katalog pojazdów > Opel Corsa C - trzecia generacja niemieckiego malucha
Redaktor zDrogi.pl
Redaktor zDrogi.pl 19.03.2022 14:42

Opel Corsa C - trzecia generacja niemieckiego malucha

Opel Corsa C – trzecia generacja niemieckiego malucha
pixabay.com

Charakterystyka III generacji Opla Corsy

Niemcy, tworząc Opla Corsę C w 1999 roku, mieli na celu wprowadzenie na rynek samochodu typowo miejskiego, który pozwoliłby na lepsze poruszanie się po ulicach w korkach i bez nich. Ideą było znalezienie pojazdu zdolnego zaparkować w dowolnym miejscu, do tego dość szybko startującego spod świateł i całkiem sprawnego technicznie. Powinien też mieć trochę miejsca, by móc włożyć do niego zakupy.

Co ciekawe auto było pierwszym pojazdem właściciela Opla w tamtym czasie, czyli General Motors, który został zbudowany na płycie podłogowej Gamma, używanej przez wiele lat w pojazdach spod znaku GM. W Europie jedynym wariantem nadwozia był trzy- i pięciodrzwiowy hatchback. Modelem pokrewnym dla Corsy C był Chevrolet Corsa, który pojawił się na rynku amerykańskim, ale też w Republice Południowej Afryki czy w Ameryce Południowej.

Właśnie na tym kontynencie, a dokładniej w Brazylii, trwała najdłuższa produkcja Corsy. Zapoczątkowano ją w 2000 roku, a skończyła się dopiero w 2013. Pozostałe miejsca produkowały mieszczucha Opla do 2006 roku, gdy generację III zastąpiono opracowanym wspólnie z Fiatem Oplem Corsą D.

Niebanalny design, miejskie wyposażenie Opla Corsy C

Corsa była nietypowa. Jej wygląd był ciekawy, nie do końca wpasowywał się w trendy. Oczywiście zaokrąglenia były wówczas modne, podobnie jak przeplatanie blachy karoserii z plastikowymi, najczęściej czarnymi zderzakami. To właśnie doskonale widać w Oplu Corsie C. Bryła jest niewielka, opływowa, całkiem zgrabna. Na uwagę zasługują tylne reflektory – podłużne i lekko zaokrąglone.

W środku, jak można się domyślić, jest naprawdę mało miejsca. Komfort podróżowania tym autem jest więc niewielki i dlatego jazda nim w trasie jest trudna, ale i mało bezpieczna. Przez kilka lat powstało sporo wersji wyposażeniowych modelu. Mieliśmy do wyboru standardowy Base, dobrze wyposażony Enjoy czy mocniejszy i bardziej sportowy GSi i Sport. Łącznie opcji było 11.

W standardzie Opel Corsa C oferował poduszkę powietrzną kierowcy, ABS, pirotechniczne napinacze pasów bezpieczeństwa czy immobiliser. Opcjonalnie można było dobrać tempomat, kurtyny powietrzne, kierownicę wielofunkcyjną czy nawet czujniki parkowania z komputerem pokładowym. Nie była więc to całkiem nieudana wersja Corsy, choć oczywiście swoje wady miała.

Nie spodziewajmy się zbyt wiele pod maską

Czy do takowych należały silniki? Zależy od ich rodzaju, bo na przykład benzynowe 1.0, 1.2 czy 1.4 litra zostały przełożone z poprzedniej Corsy i nie otrzymały zbyt wielu zmian. Najmniejszy Twinport EcoTec generował 60 KM. Pojawiła się także jednostka 1.8 EcoTec o mocy solidnych 125 KM. Ogólnie jednostki benzynowe sprawdzały się dość dobrze, a zużycie paliwa w mieście wahało się między 7 a 11 l/100 km.

Jakie wyposażenie oferowały Diesle? Tutaj był jeszcze mniejszy wybór, a silnik 1.3 CDTI EcoTec był oryginalną, nową jednostką stworzoną we współpracy z Fiatem. Opel Corsa C mógł z nim generować 70 KM i spalać 5,5 l/100 km w mieście. Do tego kierowcy wybierali 1.7 DI, DTI i CDTI. Maksymalna moc wynosiła 100 KM, co przy niskiej wadze auta było dość dobrym wynikiem.

Problemy i zaskoczenia wersji C Opla Corsy

Co zaskakiwało pozytywnie w Corsie? Przede wszystkim silnik powstały na nowo we współpracy z włoskim Fiatem. Ogólnie jednostki napędowe raczej nie przysparzały dodatkowych problemów. Pojawiały się za to problemy ze skrzyniami biegów. Na plus kierowcy zapisywali Oplowi Corsie C także karoserię, która nie rdzewiała i nie niszczyła się tak szybko.

A minusy? Tu jest nieco gorzej. Auto miało bardzo mało miejsca wewnątrz kabiny, a siedzenie na tylnej kanapie większej osoby graniczyło z cudem. Kiepsko sprawował się układ hamulcowy. Pojawiały się także problemy z układem elektryczny, ale głównie w drobiazgach, a także szybkie zużywanie się zawieszenia, co wymagało niewielkich nakładów finansowych. Ogólnie maluch od Opla był dość sprawny, ale nie robił wielkiego wrażenia.

Powiązane