Odcinkowy pomiar jest bardziej przyjazny
Cały system składa się z trasy, którą monitorują kamery – wjazdowa i wyjazdowa. Cały proceder opiera się na średnim czasie przejazdu. Pomiar oczywiście jest liczony od momentu rejestracji tego zdarzenia przy kamerze wjazdowej i przerywany jest w trakcie mijania końcowej bramki. Oprócz czasu monitoruje również tablice rejestracyjne, markę oraz typ pojazdu. Jeżeli wynik jest niższy lub równy górnej granicy, to nasz rezultat jest usuwany z pamięci.
W sytuacji kiedy przekroczyliśmy normę zdjęcie zostaje przesłane do systemu CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym) skąd zostaje wysłane zawiadomienie dla właściciela samochodu o przekroczeniu prędkości. Ten rodzaj kontroli zdaje się bardziej sprzyjać kierowcom, ponieważ uwzględniana jest średnia, a nie wartość wykazana w precyzyjnym miejscu. Co za tym idzie osoba może zdecydowanie zwolnić, zaś w sprzyjających warunkach nawet zatrzymać pojazd.
Średnia szybkość nie przekroczy danego pułapu nawet jeśli prowadzący wyraźnie nie przestrzegał przepisów.
Gdzie w Polsce znajdziemy taki rodzaj pomiaru prędkości
Pionierami tego rodzaju kontroli była Holandia. Następnie ten proces wdrożyła m.in. Belgia, Włochy, Austria, Niemcy, Wielka Brytania czy Australia. W Polsce premierowy OPP został zainstalowany w 2011 roku na odcinku autostrady A1 z Rusocina do Nowych Marz. Najwięcej punktów weryfikacyjnych znajdziemy w województwie mazowieckie a łączny dystans takich tras wynosi nieco ponad 23 km.
W dalszej kolejności znajduje województwo warmińsko-mazurskie (21,3 km), łódzkie (13,7 km) oraz lubelskie (13,6 km).
W sumie takich miejsc jest 27 i zlokalizowane są w następujących lokalizacjach/drogach: Babigoszcz – Gniazdowo, Gietrzwałd – Naglady, Gwiazdowo – Piecki, Łęczna – Turowola, Zwierki – Zabłudów, Sulechów, Szlichtyngowa – Górczyna, Lubin, Karniewo, Strachówka – Warmiaki, Sochaczew, Zakręt, Regut – Człekówka, Złota, Tomaszów Mazowiecki, Kluki, Łosiów, Tarnowskie Góry, Wilcza – Nieborowice, Gorzyce x2, Radlin, Łuszczów Pierwszy, Kolbuszowa, Tarnów – Ładna, Krościenko Wyżne – Iskrzynia oraz Reda.
Na pierwszy rzut oka wydawać się może, że odcinkowy pomiar prędkości jest raczej zbytecznym rozwiązaniem, a kierowcy będą mniej podporządkowani temu systemowi niż przy fotoradarach. Dane z zeszłego roku mówią jednak co innego. Liczba wypadków oraz rannych spadła o niemal 2/3, natomiast ofiar śmiertelnych aż o ponad 70 procent ! Niemal 84% skontrolowanych pojazdów poruszało się z dopuszczalną prędkością.
Co więcej Najwyższa Izba Kontroli informuje, że suma kierowców przestrzegających ograniczenia wzrosła z 11% do 22% w porównaniu z odcinkami znajdującymi się w pobliżu opp, nie dysponującymi tym systemem. Mimo tych budujących wiadomości łączny dystans tego układu przedstawia się na poziomie około 80 km, co daje w przeliczeniu na ilość punktów znajdujących się w naszym kraju liczbę zaledwie 2,7 km na odcinek.
Na usprawiedliwienie można dodać, że odcinkowy pomiar prędkości działa w Polsce niecałe 10 lat i zwyczajnie jest to za krótki czas na zdecydowanie bardziej spektakularne statystyki.
Tegoroczny taryfikator przewiduje konsekwencje w następujący sposób:
Od 6–10 km/h do 50 zł
11–20 km/h od 50 do 100 zł i 2 pkt karne
21–30 km/h od 100 do 200 zł i 4 pkt karne
31–40 km/h od 200 do 300 zł i 6 pkt karnych
41–50 km/h od 300 do 400 zł i 8 pkt karnych
51 km/h więcej od 400 do 500 zł i 10 pkt karnych
Nawet jeżeli otrzymałeś mandat za wykroczenie to nie jest powiedziane, że poniesiesz z tego tytułu konsekwencje. W latach 2015 – 2017 aż 115 tys. przypadków na 204 tys. zarejestrowanych przewinień uległo przedawnieniu. Kontrola NIK wykazała, że za ten stan rzeczy odpowiadają braki kadrowe w Generalnym Inspektoracie Transportu Drogowego. Z tego powodu maszyny ograniczały rejestrację nie programując zdarzeń jeśli średnia prędkość przekraczała normę o 30 km/h !
Odcinkowy pomiar prędkości to nowy wynalazek i jak widać znajduje się jeszcze sporo uchybień i niedoskonałości w tej materii. Mimo tego dane z zeszłego roku napawają optymizmem i pozwalają wierzyć, że ilość wypadków systematycznie będzie spadać, a w tej niechlubnej kwestii Polska nadal plasuje się w czołówce wliczając w to kraje Unii Europejskiej.
undefined