Kobieta, która zdemolowała stację w Rymaniu uniknie konsekwencji
37-latka, która pod koniec lutego wjechał samochodem budynek stacji paliw w Rymaniu (woj. zachodniopomorskie), uniknie konsekwencji i nie odpowie za swój czyn. Biegli orzekli, że w chwili zdarzenia kobieta była niepoczytalna.
W związku z wydarzeniami na stacji benzynowej Rymań zdobył chwilową sławę, a „instrybutor” na stałe wszedł do mowy potocznej. W lutym, gdy kobieta staranowała samochodem stację paliw, jeden z obserwatorów nagrał całe zajście, a wideo stało się prawdziwym „hitem” w sieci.
Prokuratura postawiła wówczas 37-latce zarzut uszkodzenia mienia i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Istniały również uzasadnione podejrzenia, że prowadziła pojazd po użyciu narkotyków.
Biegli uznali, że kobieta była w chwili zdarzenia niepoczytalna. W związku z tym sąd może jedynie zadecydować o tym, czy kobieta będzie musiała podjąć leczenie psychiatryczne w zamkniętym ośrodku.
Śledczy będą wnioskować o umorzenie postępowania i umieszczenie kobiety w specjalistycznym szpitalu.
Kontynuacja artykułu pod materiałem wideo
37-latka uniknie konsekwencji
- Pani Katarzyna A. nie odpowie przed sądem i nie będzie jej wymierzona żadna kara za żaden z zarzucanych jej czynów. Była bowiem w tym momencie niezdolna do rozpoznania znaczenia tego, co robi, do kierowania swoim postępowaniem - poinformował w rozmowie z TVP Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
- Katarzyna A. nie będzie odpowiadać za swoje czyny. W październiku do kołobrzeskiego sądu trafi prokuratorski wniosek o umorzenie postępowania z jednoczesnym wnioskiem o umieszczenie Katarzyny A., wobec której nadal stosowany jest tymczasowy areszt, w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym - dodał Gąsiorowski.
Jak donosi TVN, postępowanie wyjaśniające w sprawie policjantów, którzy oddali strzały podczas interwencji w Rymaniu, zakończyło się uznaniem, że wykorzystanie broni palnej w celu zatrzymania auta było zasadne i zgodne z przepisami.
Funkcjonariusze zostaną jednak ukarani, bo, jak poinformowała podinspektor Alicja Śledziona, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej w Szczecinie, wyszło na jaw, że zawiodła komunikacja wewnętrzna patrolu z dyżurnym jednostki oraz wadliwie wykonano zapis na temat interwencji w notatniku służbowym.
- Analiza interwencji posłuży w procesie doskonalenia zawodowego funkcjonariuszy Policji - przekazała rzeczniczka zachodniopomorskiej policji.
Nagranie z lutego udostępniamy poniżej:
Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: [email protected];
zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Napisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu zDrogi.pl
Artykuły polecane przez redakcję zdrogi.pl
Wypadek na DTŚ w Katowicach. Bus dachował, jedna osoba ranna - Wideo
Wskoczyła pod rozpędzony samochód. Wszystko, by uratować życie chłopca - Wideo
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl