Kierowca TIR-a miał prawie pięć promili w organizmie. Jeździł slalomem do autostradzie
Kierowca TIR-a siał postrach na niemieckiej autostradzie. Był rekordowo pijany.
Nietrzeźwi kierowcy na publicznych drogach są ogromnym problemem. Bardzo często są główną przyczyną tragicznych wypadków. Ich zachowanie jest kompletnie nieodpowiedzialne, a wręcz niezrozumiałe.
Do bardzo nietypowej sytuacji doszło w poniedziałek 14 grudnia na ruchliwej, niemieckiej autostradzie A2 w okolicach Brunszwiku.
Tamtejsza policja, podczas patrolu zaobserwowała na autostradzie kierowcę, który niezaprzeczalnie narażał innych uczestników ruchu drogowego na wielkie niebezpieczeństwo. Mianowicie jeździł slalomem po całej szerokości trasy.
Funkcjonariusze nie mogli zwlekać i bardzo szybko przystąpili do działania. Natychmiast zatrzymali kierowcę, jednak nie sądzili, że sytuacja była aż tak poważna.
Jak się okazało, mężczyzna był kompletnie pijany. Świadczy o tym fakt, że nie był on w stanie wyjść o własnych siłach z kabiny swojego TIR-a.
Kierowca był rekordowo pijany. Niemieccy policjanci byli w kompletnym szoku.
Badanie alkomatem przeprowadzone na miejscu zdarzenie zszokowało mundurowych. Mężczyzna miał aż 4,9 promila, przy którym większość ludzi zapada w śpiączkę, a nawet umiera.
O tym, że sytuacja była dramatyczna fakt, że w takim stanie prowadził on 40 tonowy zestaw. Jakimś cudem nie doszło do ogromnej tragedii.
Nieodpowiedzialny kierowca trafił na komisariat policji, gdzie pobrano mu krew do niezbędnych badań. Wiadomo, że będzie odpowiadał przed niemieckim sądem. Niestety, ale pijani kierowcy to ogromna plaga nie tylko polskich dróg.
Niemiecka policja nie zdradziła narodowości mężczyzny, ani danych firmy, dla której pracował.