ZDrogi.pl > Porady > Jesteś pewny, że wiesz wszystko, co powinieneś, o fotoradarach?
Redaktor zDrogi.pl
Redaktor zDrogi.pl 19.03.2022 14:44

Jesteś pewny, że wiesz wszystko, co powinieneś, o fotoradarach?

Jesteś pewny, że wiesz wszystko, co powinieneś, o fotoradarach?
pixabay.com

Czy każdy fotoradar wyłapie przekroczenie prędkości o kilka kilometrów?

Mamy kilka rodzajów fotoradarów w Polsce, zależnie od czasu montażu. Najstarsze urządzenia mają z góry wpisaną tolerancję. Oznacza to, że nawet jeśli większość tego typu maszyn w kraju jest ustawiana w taki sposób, by wyłapywać kierowców przekraczających prędkość o ledwie 5 km/h, to nie oznacza, że wszystkie są w stanie to zrobić. Co warto wiedzieć o fotoradarach? Że najstarsze mogą się mylić nawet o 30 km/h.

Co ciekawe z badań wynika, że Policja sama zmienia tolerancję fotoradarów na przekraczanie prędkości. Z jednej strony wynika to z miejsca ich ustawienia. Po prostu w danym obszarze są nieskuteczne. Z drugiej strony mamy do czynienia z celowym ograniczaniem łapania kierowców, gdyż każde przewinienie sprawiłoby, że Policja nie nadążałaby z obróbką zdjęć i ich wysyłką do osób ukaranych.

Trzeba też pamiętać, że po początkowej batalii dziś nie może być sytuacji, w której zamiast fotoradaru przy drodze stoi pusta skrzynka, ale oznaczona w odpowiedni dla pełnoprawnej wersji sposób. Jest to nieprawne, dlatego dziś masz pewność, że mijając fotoradar, mijasz urządzenie zdolne do zrobienia Ci zdjęcia, jeśli na danym odcinku drogi przekroczysz prędkość o kilka kilometrów.

Z jakiej odległości działa fotoradar i jak wyraźne zdjęcie robi?

Wyraźność zdjęć to największy problem i rzecz, którą warto wiedzieć o fotoradarach. Chodzi o to, by każde urządzenie było w stanie przygotować wyraźny dowód na przekroczenie prędkości przez określone auto. Niestety obecna technologia nie jest doskonała, stąd mnóstwo pomyłek lub niedokładności. Nawet to, że zrobiono Ci zdjęcie, nie oznacza, że dostaniesz mandat. Dlaczego?

Na fotografii musi być dokładnie widoczne, kto jedzie za szybko. Jeśli zdjęcie jest na tyle rozmazane, że nie można zidentyfikować samochodu, mandatu nie ma komu przydzielić. Czasem wątpliwości budzi fakt, komu zmierzono wskazaną wartość. Dzieje się tak, gdy obok siebie jadą dwa auta i nie do końca można stwierdzić, który z nich jechał ze wskazaną przez maszynę prędkością.

Czy wiesz, co dodatkowo warto wiedzieć o fotoradarach? Przede wszystkim to, z jakiej odległości są w stanie wykonać fotografię. Najczęściej to kilkanaście do kilkudziesięciu metrów przed okiem aparatu. Statystyki pokazują, że niemal co drugie zdjęcie jest nieużyteczne lub niewłaściwe. Na ponad 1,5 miliona zdjęć fotoradarów w Polsce w 2019 roku mandatów przydzielono tylko nieco ponad 700 tys.

Przepisy dotyczące stawiania fotoradarów

Warto pamiętać, że fotoradar nie może stanąć w każdym miejscu i że musi być dokładnie oznaczony. Co ważne przepisy ruchu drogowego w Polsce nie precyzują, czy każda postawiona maszyna tego typu musi być oznaczona określonym znakiem sygnalizującym automatyczny pomiar prędkości. Jednak na naszych drogach w większości miejsc i tak są one ustawiane, by zachęcić kierowców do wolniejszej jazdy.

Co ciekawe przepisy nie precyzują także, jak dokładnie ma wyglądać miejsce, w którym fotoradar może stać. To oznacza, że możliwe jest postawienie maszyny zasłoniętej, trudno dostępnej, nieoznaczonej, choć mimo wszystko w ograniczonych warunkach. To jednak, co warto wiedzieć o fotoradarach, to to, że zasłonięty fotoradar o wiele gorzej pracuje. Dlatego większość maszyn jest dobrze widoczna także dla kierowców.

Czy praca fotoradarów w Polsce w ogóle jest sprawdzana? Jak najbardziej, bo jest to urządzenie mające gwarantować nie tyle bezpieczeństwo na drogach, ile pieniądze dla budżetów gmin, miast i państwa. W nadmorskich miejscowościach wpływy pokrywają większą część pieniędzy przeznaczanych na rozwój przez cały rok. Rekordzistą swego czasu była na przykład gmina Rewal. Dlatego przepisy o fotoradarach są dość luźne i niesprecyzowane.

Gdy nie widać kierowcy albo całego samochodu

Jak przebiega dokładnie spotkanie z fotoradarem? Mierzenie prędkości odbywa się na o wiele większej przestrzeni, niż wydaje się kierowcom. Najczęstsze pomiary zaczynają się w okolicach 45 metrów od urządzenia. Natomiast flesz nie ukazuje się w momencie zrobienia zdjęcia, ale już po nim, gdy kierowca będzie na wysokości maszyny. Maksymalnie po 180 dniach powinien otrzymać zawiadomienie o naliczeniu mandatu.

Czasem jednak, co warto wiedzieć o fotoradarach, zdjęcie jest niewyraźne i nie widać twarzy kierowcy. Co wtedy? Mandat tak czy siak jest kierowany na adres właściciela. Jest on zobowiązany do wskazania osoby, która kierowała pojazdem. Jeśli twarz potencjalnego kierowcy zostanie wychwycona, to szanse na uniknięcie mandatu są niewielkie. Jeśli jednak nie, właściciel może wziąć winę na siebie.

Czasem na zdjęciu nie widać całego samochodu. Czy w takiej sytuacji mandat jest koniecznością? Zwykle tak, bo już tylko fragment, z którego da się odczytać rejestrację, jest potrzebny, by mieć podstawy do ukarania kierowcy. Ale czasem warto zobaczyć oryginał zdjęcia sprzed obróbki. Jeśli będą na nim widoczne dwa samochody, a nasz niecały, wówczas może być to podstawa do wniesienia o niekaranie z powodu niemożliwości ustalenia sprawcy.