Nóż wbił mu się w serce. Tragiczna śmierć młodego rowerzysty na Śląsku
Do tragedii doszło w miejscowości Rudnik Wielki (śląskie). Czterech nastolatków jeździło na rowerach, gdy nagle jeden z nich się przewrócił. Chłopak jechał, trzymając nóż w ręku. Podczas upadku ostrze wbiło mu się w klatkę piersiową.Do zdarzenia doszło 7 września wieczorem. Policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące chłopca, który leżał nieprzytomny przy drodze.
Wkrótce na miejscu zjawili się funkcjonariusze oraz służby ratunkowe.
Chłopiec prawdopodobnie chciał się pochwalić kolegom nożem. Dlatego wziął go ze sobą i jechał trzymając go w ręku.
Okazało się, że chłopiec leżał z nożem wbitym w klatkę piersiową. Nastolatek doznał poważnych obrażeń, wobec czego zdecydowano się ściągnąć na miejsce helikopter LPR.
Chłopiec został niezwłocznie przetransportowany do placówki w Częstochowie.
We wtorek (8 września) rano poinformowano o śmierci nastolatka.
Ratownicy reanimowali chłopca przez 2 godziny, zanim zabrano go na pokład helikoptera ratunkowego. W szpitalu okazało się, że nóż przebił serce. 15-latek zmarł w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie.
Jak poinformowała podkom. Sabina Chyra-Giereś z częstochowskiej komendy, do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek 7 września po godz. 19.00. - W miejscowości Rudnik Wielki doszło do nieszczęśliwego wypadku, w wyniku którego śmierć poniósł 14-letni chłopiec. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że chłopiec kierował rowerem, trzymając w ręku nóż z dziesięciocentymetrowym nożem. Miał on się wcześniej pochwalić kolegom nowo zakupionym nożem. W pewnym momencie 14-latek podczas jazdy stracił równowagę i razem z rowerem się przewrócił. Trzymany przez niego nóż wbił się w okolicę obojczyka - mówi rzeczniczka KMP Częstochowa.