Zapomnieli, że droga to nie tor wyścigowy. Motocyklista poszybował w zarośla
Jest szansa, że jeśli jeździsz sportowym motocyklem, to od czasu do czasu chcesz wykorzystać część jego potencjału. Ważne przy tym jest, aby spełnić kilka podstawowych warunków. Dla wielu motocyklistów wystarczy tylko „pusta” droga i ładna pogoda.
Bolesną lekcję otrzymali bohaterowie dzisiejszego nagrania. Niektóre motocykle o pojemności 1000 cm3 mogą z łatwością osiągać prędkości rzędu 160 km/h... jadąc wciąż na pierwszym biegu.
Większość z nich tych biegów ma sześć! Nie trudno wyobrazić sobie z jak dużymi prędkościami mamy do czynienia w przypadku sportowych maszyn.
Łamanie przepisów nigdy nie kończy się dobrze
Część ich możliwości chcieli wykorzystać motocykliści, których przejazd nagrano i udostępniono w sieci.
Ta grupa kierowców jednośladów kompletnie zignorowała fakt, że znajduje się na drodze publicznej i postanowiła „przetestować” możliwości swoich maszyn. Przekraczanie prędkości, jazda pod prąd czy przekraczanie linii ciągłej... to ich najmniejszy problem.
Nie wiadomo, czy motocyklista przeżył wypadek
Jeden z kierowców w pewnym momencie cudem uniknął czołowego zderzenia z jadącym prawidłowo samochodem osobowym. Niestety, chwilę później stracił kontrolę nad pojazdem i zjechał z drogi.
Ten wypadek musiał skończyć się tragicznie - ciężko uwierzyć, że ktoś mógł wyjść z niego cało. Nagranie tego fatalnego wypadku pojawiło się na portalu Reddit na popularnym kanale IdiotsInCars. W ciągu 11 miesięcy zebrało ponad 4 tysiące (głównie negatywnych) komentarzy.
Nagranie udostępniamy poniżej: