ZDrogi.pl > Katalog pojazdów > Volvo V40 – niezawodny kompakt z mroźnej Skandynawii
Piotr Dutka
Piotr Dutka 19.03.2022 14:46

Volvo V40 – niezawodny kompakt z mroźnej Skandynawii

Volvo V40 – niezawodny kompakt z mroźnej Skandynawii
pixabay.com

V40, które nie zastąpiło poprzednika, czyli problemy z nazewnictwem

Skąd w ogóle poruszenie, gdy w 2012 roku zaprezentowano nowy model kompaktu szwedzkiej firmy? Przede wszystkim ze względu na niekonsekwencję, której się po niej spodziewano. Volvo V40 to samochód oferowany jako hatchback i tylko hatchback, a do tej pory zasada była jasna – numer to model, litera (lub litery) to rodzaj nadwozia. W takim układzie „V” przynależało do kombi.

A skoro V40 było kompaktem, to trzeba poszukać poprzednika. I wcale nie był nim oferowany wiele lat wcześniej V40 kombi czy V50. Nawet nie S40, czyli najmniejszy w gamie sedan. Między 2006 a 2012 oferowano model C30, czyli coś na kształt trzydrzwiowego hatchbacka połączonego z coupé. To właśnie na jego płycie, a właściwie płycie Forda Focusa – C1 – powstało nowe Volvo.

Charakterystyka Volvo V40

Jakim samochodem był kompakt z 2012 roku? Produkowano go do 2019 roku, kiedy to Volvo postanowiło zmienić podejście, wycofać klasyczne auta, ratując jedynie serię S, i mocniej zainwestować w napędy hybrydowe. W ten sposób auto z segmentu C, które nie było podniesione, a więc nie miało charakteru crossovera czy SUV-a, nie mogło dalej istnieć.

Jednak, gdy Volvo V40 powstawało, miało być skierowane do rodzin, które cenią sobie sprawdzony design, prostotę, bezawaryjność, a przede wszystkim bezpieczeństwo. W tym modelu postawiono na ochronę życia nie tylko kierowcy, pasażerów czy dzieci, ale także pieszych i innych uczestników ruchu drogowego. W efekcie powstał jeden z pierwszych modeli tak dobrze wpisujących się w filozofię szwedzkiego producenta.

Wiele można powiedzieć o wyposażeniu, ale na pewno nie to, że jest ubogie. W standardzie właściciele V40 otrzymywali system wspomagający hamowanie przed przeszkodą poniżej 50 km/h, czyli City-Safety; kurtyny gazowe, dwie poduszki boczne i poduszkę powietrzną chroniącą kolana kierowcy. Do tego pieszego chroniła także poduszka powietrzna, a strefy kontrolowanego zgniotu wykonano ze stali borowej UHSS. To tylko część systemów, bez których V40 nie opuszczało fabryk.

Jakie silniki pod maską Volvo sprawdzały się najlepiej?

Co prawda o Volvo nie warto zawsze mówić tylko w kontekście silników, to jednak trzeba przyjrzeć im się z bliska. W modelu Volvo V40 było ich 6, po trzy dla Diesla i benzyny. Wśród jednostek wysokoprężnych dominowała pojemność 2.0. Dwie takie jednostki R5 Turbo mogły generować 150, 177 lub 190 KM, ale prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie do 210 km/h. Trzeci Diesel to 1.6 (115 KM).

Ograniczenie miały także wszystkie benzyny. Mieliśmy tu dwie mniejsze jednostki – T3 1.6 Turbo R4 oraz T4 1.6 Turbo R4 – które generowały 150 i 180 KM. O wiele mocniejszy był silnik T5 2.5 Turbo R5, którego moc maksymalna to 254 KM dostępna od 5400 obrotów. A to skutkowało rozpędzaniem się do setki w przeciągu 6 sekund.

Czy Volvo V40 zostanie dobrze zapamiętane?

Trudno znaleźć słabe punkty Volvo V40. To samochód doskonale zbilansowany, świetnie wyposażony, który miał w sobie nowoczesne, często niespotykane w większości modeli dostępnych na rynku systemy pozwalające na osiągnięcie celu szwedzkiego producenta – żadnych wypadków śmiertelnych z udziałem jakiegokolwiek auta Volvo w kolejnej dekadzie. Jeśli musielibyśmy wybrać jakiś minus, to na pewno będzie to cena.

Z kolei plusy trudno zliczyć. Oczywiście, można wymieniać bezpieczeństwo czy niezawodność, zwłaszcza w kontekście większych awarii, jednak warto skupić się na zaskoczeniach. Wśród nich mamy świetne skrzynie biegów, znakomicie zestrojony układ jezdny czy świetnie działające przeniesienie napędu. Do tego standardowo silniki oraz karoseria, która w przypadku tego modelu jest niezwykle trwała. To wszystko sprawia, że obecna, ostatnia i pierwsza generacja kompaktu od Volvo jeszcze przez wiele lat będzie obecna na polskich drogach.

Powiązane