ZDrogi.pl Katalog pojazdów Volvo S60 – szwedzki samochód rodzinny wyższej klasy
pixabay.com

Volvo S60 – szwedzki samochód rodzinny wyższej klasy

19 marca 2022
Autor tekstu: Piotr Dutka

Mocna i dobrze wyposażona generacja pierwsza

Następca S70 nabrał bardzo okrągłych kształtów. Brakowało ostrych krawędzi, całość wydawała się dobrze posadowiona na kołach, ale jednocześnie dość mało opływowa. Pierwsza generacja nie zachwycała więc designem, który poza falującymi, tylnymi lampami wiele się nie wyróżniał. Ciekawy kształt ma tylna szyba, która łagodnie ześlizguje się na bagażnik.

To oczywiście wygląd sedana, który, de facto, jest jedynym dostępnym Volvo S60. Co prawda w ramach segmentu D oferowano także pięciodrzwiowe kombi, jednak w tym przypadku nazewnictwo nieco zmodyfikowano, dając wydłużonej wersji kod V70. Faktem jest, że S60 powstał na tej samej płycie podłogowej, choć dzielił ją także choćby z S80 I. Oficjalnie zadebiutował w 2000 roku i był produkowany do 2010.

W międzyczasie pojawiło się kilka liftingów, z których najmocniej widoczny był ten z 2004 roku. W tym czasie po raz pierwszy dodano do auta szwedzkiego koncernu (opcjonalnie) system monitorowania martwego pola BLIS. Zachwycało wyposażenie, bo wybrać można było także funkcję doświetlania zakrętów czy reflektory biksenonowe (po 2006 roku). Można było też skorzystać choćby z aktywnego zawieszenia Four-C.

II generacja Volvo S60 – przede wszystkim bezpieczeństwo

Od początku przekaz marki był jasny – liczy się to, by auto było wygodne, komfortowe i bezpieczne. Tak samo było z generacją II Volvo S60. Pojazd otrzymał całkowicie nową płytę podłogową opracowaną we współpracy z Ford Motor Company. EUCD wykorzystywano między innymi w Fordzie Kuga czy Volvo XC60. Samochód zaprezentowano po raz pierwszy w 2009 roku, ale na ulice wyjechał rok później.

Wygląd Volvo się zmienił. S60 dostało nowe, bardziej dynamiczne rysy, choć liczne zaokrąglenia wciąż pozostały. Nie zmieniono za bardzo świateł, choć przemodelowano dolną część zderzaka pod grillem. Po bokach, na drzwiach, pojawiły się przetłoczenia, a bagażnik w dolnej części otrzymał specjalną wstawkę wykończoną matowym lakierem w kolorze srebrnym i nowoczesnymi rurami wydechowymi.

Szereg różnych wariantów wyposażenia daje niezłe pole do popisu, choć już standardzie jest naprawdę nieźle. Mamy między innymi system City Safety, 6 poduszek powietrznych, system ABS z EBD i DSTC, a także system kontroli trakcji na zakręcie. Do tego inne opcje systemu pozwalające na kontrolowanie toru jazdy, choćby ESC czy HSA. Wygodę zaś zapewniają: klimatyzacja automatyczna, elektryczne sterowane lusterek czy wielofunkcyjna kierownica. Najmocniejszy benzyniak daje aż 351 KM.

Najnowsza V60-tka – auto innowacyjne, z nowym napędem

Po 2015 roku szwedzka firma zmieniła swoje podejście do motoryzacji. Od tej pory wdrożono pakiet antywypadkowy, a ideą stało się dążenie do sytuacji, gdy nikt nie zginie w samochodzie Volvo na żadnej drodze. Oficjalnie nowe Volvo S60 zadebiutowało w 2018 roku i stało się hitem. Piękne przetłoczenia, charakterystyczne, zakrzywione światła, mocna, nisko osadzona sylwetka sprawiły, że seria S doczekała się wielu entuzjastów.

To także pierwszy w historii model, w którym nie ma możliwości znalezienia pod maską Diesla. Volvo odchodzi od silników wysokoprężnych, za to w każdym nowym modelu musi być silnik hybrydowy. W S60 to T8 Twin-Engine o pojemności 1.9, typ Plug-in. Benzynowa jednostka generuje 318 KM, a silnik elektryczny – dodatkowe 87, co razem daje 405 KM. Dzięki temu S60 rozpędza się do setki w nieco ponad 4 sekundy.

Plusy i minusy szwedzkiego sedana

Oceny auta, po dwóch lat od wprowadzenia do użytku, są bardzo wysokie. To samochód sprawny, bezawaryjny i niezwykle bezpieczny. O największych plusach można mówić długo, bo są to choćby: wygodne zawieszenie, niezawodny silnik, doskonały design czy perfekcyjnie reagujący układ hamulcowy. Jednak zachwytów jest więcej, bo Volvo S60 genialnie trzyma się drogi i jest pojazdem o charakterze sportowym, ale dostojnym i eleganckim.

Jeśli chodzi o minusy, to na pewno za wysoka cena minimalna. Co prawda, wyposażenie standardowe naprawdę robi wrażenie, to jednak kwota grubo ponad stu tysięcy złotych jest dość zaporowa. Być może dlatego nie ma tych aut zbyt wiele na polskim rynku, choć po prawdzie zasługują na to, by cały czas pojawiać się, nawet w generacji II.

Obserwuj nas w
autor
Piotr Dutka

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@zdrogi.pl
na drogach aktualności porady motorsport katalog pojazdów wideo