Tesla Model X może zostać skradziona w kilka minut. Wszystko dzięki Bluetooth
Tesla ma poważny problem. Model X może zostać skradziony w kilka minut. Wszystko z powodu systemu Bluetooth.
Ostatnie miesiące zdecydowanie należą do Tesli. Amerykańska marka jest obecna na językach wszystkich ekspertów motoryzacyjnych jak i zwykłych fanów. Z jednej strony jest podziwiana na szybką ekspansję oraz ciekawe pojazdy oraz innowacyjność, z drugiej strony coraz częściej słychać o awariach oraz błędach w samochodach tej marki.
O Tesli stało się głośno dzięki belgijskiemu ekspertowi od spraw bezpieczeństwa, Lennertowi Woutersowi. Zaprezentował on całemu światu szereg niedociągnięć w systemach ochronnych nowej Tesli Model X. Chodzi o luki w systemie otwierania bezkluczykowego.
Jak się okazało, włamywacz ma kilka minut na otwarcie pojazdu i swobodną kradzież. Przytaczając portal elektrowóz.pl, włamywacz może zmienić firmware kluczyka z użyciem Bluetooth, by następnie wysłać do samochodu nakaz odryglowania zamków. W następstwie czego może potem odjechać z miejsca zdarzenia.
Według belgijskiego eksperta włamanie do samochodu jest dziecinnie proste. Wszystkie niezbędne narzędzia potrzebne do kradzieży kosztowały Woutersa jedynie... 250 euro. W przeliczeniu na złotówki wychodzi nieco ponad 1,1 tysiąca.
Istotnym elementem, który jest niezbędny podczas kradzieży jest „body control module” (BCM), komputem sterujący kupiony z Tesli Modelu X na rynku wtórym.
Pierwszym krokiem złodzieja było odczytanie numerów VIN pojazdu. Nie jest to zbyt trudne zadanie, ponieważ numery są ulokowane po lewej stronie na podszybiu pojazdu. Następnie trzeba zakodować VIN wybranego auta na własnym BCM-ie. Wszystko po to by kluczyk odpowiednio zareagował.
Poniżej załączamy filmik, który w bardzo szybki sposób przedstawi całą procedurę. Niestety, ale jest ona dziecinnie prosta. Model X jest więc łatwym celem dla złodziei samochodów.
