Honda Civic - sportowa dusza zamknięty w nietypowym nadwoziu
Od małego kompaktu do współczesnej bryły
Za projekt pierwszej Hondy Civic odpowiadał Yoshio Nakamura, który w 1972 roku zaprezentował następcę modeli N360 oraz N600. Samochód był produkowany do 1979, a dwa lata po pojawieniu się na drogach zajął 3. miejsce w konkursie na Europejski Samochód Roku. Druga generacja była o wiele mniej udana i produkowano ją tylko w latach 1979-1983.
Nieco bardziej awangardowych kształtów nabrał Civic III. W 1984 roku, a więc rok po pojawieniu się na rynku, zgarnął nagrodę Car Design Award. Przód przypomina nieco dawne Renault Clio, choć był bardziej kanciasty. Z kolei szyba z tyłu nie przypominała niczego innego. Zresztą to nie był tylko ten jeden raz, bo w przypadku Civica takie rozwiązanie to norma.
Podobnie było z generacją czwartą, która pojawiła się na rynku w 1987 roku, a zaprezentowano ją podczas targów we Frankfurcie. Było to auto bardziej nowoczesne, o niespotykanej bryle, zaokrąglone, ale wciąż dość kwadratowe. Pojawiły się nawet nowe wersje, choćby sportowe Si czy CRX II. To początek jednego z najmodniejszych dziś hothatchy.
Pierwsze Hondy na dobre na polskich drogach
Jednak nie kojarzylibyśmy Hondy Civic, gdyby nie V generacja, która zadebiutowała w 1991 roku, jeszcze podczas produkcji poprzedniego modelu. Auto zostało znacznie zaokrąglone, zadbano jednak o charakterystyczne, ostre rysy, przez co wyglądało sportowo i dynamicznie. Poprawiono bezpieczeństwo, stawiając na ABS oraz system poduszek powietrznych. Dodatkowo w 1994 roku auto przeszło udany face lifting.
To pierwsza generacja, w której Honda zaczęła stosowanie silników VTEC, a więc SOHC, DOHC, VTEC-E. Do dziś są, w różnych modyfikacjach, oferowane przez japońskiego producenta i uchodzą za niezniszczalne, wydajne, dynamiczne, a do tego mają niskie spalanie. Dzięki VTEC-E Civic wygrał nawet konkurs na najniższe spalanie w swojej klasie – ledwie 4,9 l/100 km.
W generacji V oferowano wiele różnych opcji wyposażenia oraz różne typy nadwozia. W wersji trzydrzwiowego hatchbacka zaczynało się od 75 KM, a kończyło na 160 KM. Sedan miał pod maską od 90 do 160 KM. Nie było dostępnych żadnych silników wysokoprężnych, co wyróżniało Hondę w pierwszej połowie lat 90. Generacja VI niewiele zmieniła, ale pojawiły się sprawne Diesle.
Popularne UFO – najbardziej udana wersja Civica?
Stylistycznie auto zaczęło się zmieniać, ale wciąż miało w sobie coś z azjatyckiego samochodu z lat osiemdziesiątych. Dlatego nic dziwnego, że mimo wszystko do 2005 roku Honda Civic nie była ulubionym autem Polaków, mimo że była niezawodna, sprawna i dynamiczna. Brakowało jej jednak wyjątkowego i rzucającego się w oczy designu. I tak narodziła się generacja VIII.
Popularne UFO dostało niebanalny wygląd. Kształt łezki, dynamicznie schodząca linia dachu, szeroki rozstaw osi oraz bardzo charakterystyczny grill sprawiły, że coraz więcej osób zaczęło oglądać się za nimi na ulicach i w salonach. Do Europy trafił tylko nowoczesny hatchback, co sprawiło, że wiele osób doceniło pracę inżynierów Hondy. Tym bardziej że było za co, bo auto było dobrze wyposażone i nowoczesne także wewnątrz.
Dodatkowo miało mnóstwo różnych wariantów wyposażenia, a najpopularniejszą stał się najlepszy hothatch, czyli Honda Type-R zbudowana właśnie z Civica. Moc tego pojazdu to nawet 200 KM, ale i w standardzie było czym się chwalić – np. 140-konną benzyną lub Dieslem.
Współczesne generacje Hondy Civic
IX i X generacja nawiązują do nietypowego nadwozia UFO. Jednak zwłaszcza przedostatnia z dotychczasowych nie zachwyciła tak jak poprzedniczka – pojawiły się w niej pewne problemy z elektroniką, a do tego zaporowa okazała się cena. Co innego generacja X, bo tu poprawiono wiele, by Honda Civic, tym razem bardziej w sedanie, który w końcu trafił do Europy, zachwyciła kierowców.
To auto, obok którego nie można przejść obojętnie. Z jednej strony solidne, z doskonałymi silnikami i niewielkimi problemami technicznymi, do tego nierdzewiejące tak szybko jak inne japońskie marki, choćby Mazdy, a jednak niedoceniane i mało popularne. No, może poza słynnym UFO, które na zawsze wpisało się w polską kulturę motoryzacyjną.