Ferrari wydało na naprawy bolidów niebagatelną kwotę. Domagają się sowitych rekompensat
Pierwsza połowa tegorocznego sezonu F1 obfitowała w sporą liczbę groźnych wypadków. Okazuje się, że walka na torze jest szczególnie bolesna dla teamu Ferrari, który wydał na naprawy swoich bolidów niebagatelną sumę 2,5 miliona euro.
Szokująca kwota została ujawniona przez szefa zespołu, Mattię Binotto. Włoch podkreślił, że pierwsza połowa bieżącego sezonu jest dla jego ekipy szczególnie trudna. Za wszystkie uszkodzenia, które doznały bolidy Ferrari, trzeba było zapłacić aż 2,5 miliona euro.
Co ciekawe, włoski team oczekuje sowitych rekompensat od innych zespołów za spowodowane uszkodzenia.
Warto zaznaczyć, że stajnia z Maranello, tuż obok Mercedesa oraz Red Bulla szczególnie odczuwa limit budżetowy, który w aktualnym sezonie znajduje się na poziomie 145 milionów dolarów.
Włosi muszą trzymać swój budżet w ryzach, dlatego każda kolizja jest dla nich szczególnie bolesna.
W obecnej kampanii Ferrari zaliczyło trzy poważne kraksy, które odbiły się na finansach zespołu. Dwie z nich miały miejsce w trakcie weekendu na Hungaroringu, gdzie Carlos Sainz rozbił się w kwalifikacjach, a Charles Leclerc dość niefortunnie uszkodził swój bolid w zamieszaniu tuż po starcie wyścigu.
Monakijczyk, który przez wielu jest namaszczony na spadkobiercę legendy Michaela Schumachera, rozbił swój bolid przed GP Monako, kiedy to z ogromną siłą uderzył w barierkę.
Jeżeli popatrzymy na uszkodzenia, jakich doświadczyliśmy od pierwszej rundy w Bahrajnie do zawodów na Węgrzech, to uzbieramy łącznie 2,5 miliona euro (2,1 miliona funtów). To tylko potwierdza, jak są one ważne, a mamy za sobą dopiero połowę sezonu - mówił szef Ferrari, Mattia Binotto, cytowany przez portal RaceFans.
Szef Ferrari głośno mówi o próbie zmodyfikowania aktualnych przepisów limitu finansowego.
Było już wiele rozmów na ten temat i nadal one trwają. Jeśli wydarzy się jakaś kraksa i twój kierowca nie jest jej winowajcą, ale ma uszkodzony samochód, to czy w takim wypadku powinno być to wyłączone z tej granicy? - podkreśla Binotto.
Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl
Rozbił auto na przydrożnych drzewach. Młody kierowca zginął w tragicznych okolicznościach
Wlał benzynę do diesla. Postanowił wyciągnąć ją odkurzaczem - doszło do eksplozji
Kobieta w Mercedesie pędziła pod prąd. Wstrząsające nagranie z DK86 - Wideo
Widziałeś coś nietypowego na drodze? Koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]
zDrogi.pl - to portal poświęcony motoryzacji, temu, co dzieje się na polskich drogach i Wam - kierowcom. Dodaj nas do ulubionych w przeglądarce. Masz ciekawy temat? Napisz na [email protected] lub daj nam znać na facebookowym profilu zDrogi.pl