BMW E39 - IV generacja popularnej serii piątej
BMW serii 5 model E39 – charakterystyka wersji
Nowe BMW serii 5 było odpowiedzią na rozwijające się koncepcje samochodów wyższej klasy, które pojawiły się zarówno w Mercedesie, jak i w grupie Volkswagena. Produkcja BMW E39 została zapoczątkowana w lecie 1995 roku i trwała do 2003 roku, gdy na rynku ukazał się następca z serii 5 – E60. Trzy lata po wprowadzeniu pierwszego modelu BMW zdecydowało się na przeprowadzenie dość znacznego liftingu.
Model wyższej klasy średniej, który określa się mianem „premium”, zyskiwał od pierwszych chwil. Łącznie generację czwartą sprzedano w ponad 8 milionach egzemplarzy. Oferowano go w dwóch wersjach nadwoziowych: w czterodrzwiowym sedanie oraz pięciodrzwiowym kombi (z nazwą Touring). Pojawiła się także jedna z pierwszych wersji po współpracy z firmą M GmbH, czyli model M5.
Auto było kierowane przede wszystkim do zamożnych osób, które liczyły na komfort i sport. Miało być dobrze wyposażone już w standardzie, oferować elementy, których nie spotyka się w innych segmentach. Wciąż użytkowe, miało jednak aspirować do miana luksusowego, choć oficjalnie do segmentu F nie należało. Wyróżniało się za to rozmiarami, przez co gwarantowało komfort i wygodę podróżowania w jego wnętrzu.
Wyposażenie i design w modelu E39 BMW serii 5
Wygląd BMW E39 serii 5 był wyjątkowo nowoczesny. Zerwał z kantami, przez co zdawał się bardziej opływowy i dynamiczny, choć sylwetka nie przypominała auta sportowego. Pojawiły się jednak choćby charakterystyczne przetłoczenia na masce czy lekko wysunięta góra bagażnika, które sprawiały, że samochód wyróżniał się na ulicach. Kombi miało specjalny rant, ramkę na całej długości, tuż nad ziemią.
Środek był bardzo przestronny. Prawie 5 metrów długości sprawiało, że pasażerowie mieli całkiem sporo miejsca na nogi. Oczywiście trzeba także podkreślić wyposażenie, bo to miało w tym modelu BMW kolosalne znaczenie. Nawet jeśli bagażnik nie zachwycał wielkością (460 l w sedanie i 410 l w kombi; 1525 l po złożeniu kanapy), to jednak można było korzystać np. z osobno otwieranej tylnej szyby czy wysuwanej podłogi.
Z udogodnień można było czerpać w na każdym kroku. Pojawiły się systemy bezpieczeństwa – dziś naturalne, kiedyś opcjonalne czy pozostające w sferze marzeń. To choćby wspomaganie kierownicy, 2 poduszki powietrzne czy tzw. asekuracja podróży. Oczywiście były też warianty dodatkowe, choćby skóra na tapicerce, pełna elektryka szyb czy nawet fotele z funkcją masażu.
Najlepsze silniki w BMW E39
Pod maską BMW zawsze musi grać coś specjalnego i tak samo było w IV generacji. Nie było małych jednostek, które znamy z dzisiejszych aut. Od początku królowały jednostki 2.0 i większe: 2.2, 2.5, 2.8, 3.0, 3.5, a nawet 4.4 i 4.9. Jak z ich mocą? Najmniejszy miał 150 KM, co było wynikiem naprawdę przyzwoitym. Największy z kolei to V8-ka montowana w wersji M5, która dawała nawet 400 KM.
Jednak BMW E39 serii 5 to nie tylko benzyna, ale także olej napędowy. Stąd też liczne silniki wysokoprężne w gamie niemieckiego producenta. Najmniejszy silnik 2.0 generował 136 KM, a więc nieco mniej, niż miało to miejsce w jednostkach benzynowych. Najmocniejsza klasyczna wersja to 3.0 o mocy 193 KM. Był też silnik słynnej Alpine, czyli 3.0 530d, którego moc oscylowała wokół 245 KM.
Popularne usterki, plusy i minusy BMW 5 IV
Samochód zbierał bardzo pozytywne recenzje i ogólnie cieszył się dużą popularnością. Na plus można zaliczyć silniki, które były wytrzymałe, sprawne i mocne, a przy tym wcale nie paliły tak dużo, bo nie wychodziły powyżej 10 l/100 km. Doceniano także przeniesienie napędu, przestrzeń w kabinie i komfort podróżowania czy układ jezdny. W BMW E39 panowała idealna cisza – tu wygłuszenie grało pierwsze skrzypce.
Jednak były też minusy. Poza ceną to także awaryjność, bo niestety IV generacja serii 5 miała swoje problemy. S zwankował układ elektryczny, często pojawiały się problemy z zawieszeniem, a układ hamulcowy pracował nieco gorzej, niż się spodziewano. Do tego karoseria, która nieco rdzewiała i mamy komplet najczęstszych problemów związanych z tym autem. Ogólnie jednak budziło emocje, a o to inżynierom z Monachium chodziło.