Wszystko, co chciałbyś wiedzieć o czujnikach ciśnienia w oponach
Dlaczego kontrola ciśnienia w oponach jest ważna?
Niezależnie od tego, które dane weźmiemy, są one alarmujące. Oczywiście, odkąd w 2012 roku Unia Europejska postanowiła, że wszystkie dopuszczane do jazdy w tym kraju auta muszą mieć czujniki ciśnienia w oponach , sytuacja się systematycznie poprawia, choć nadal jest to poważny problem, bo wskazanie, że coś jest nie tak, wielu nie przekonuj i nie jest w żaden sposób wiążące.
Oczywiście ciśnienie ma szeroki wpływ na sposób jazdy, na jej jakości i na przyjemność prowadzenia pojazdu. Mówimy tu na przykład o znacząco wyższym spalaniu, szybkim zużyciu się gum, większym hałasie generowanym przez opony, ale jednocześnie nie możemy zapominać o kwestiach bezpieczeństwa, z którymi wiąże się już choćby jedna opona o obniżonym poziomie ciśnienia.
Przede wszystkim chodzi o zmniejszenie komfortu prowadzenia, przez co samochód, np. na zakrętach, zachowuje się o wiele gorzej. Może dojść do podsterowności lub nadsterowności w najmniej spodziewanym momencie. Do tego problemem może być także o wiele mniejsza przyczepność na mokrej nawierzchni, czyli łatwiejsze dopuszczanie do powstawania zjawiska tzw. aquaplaningu.
Rodzaje czujników w oponach – wady i zalety
Dlatego producenci samochodów klasy premium już wiele lat temu wymyślili sposób na stałą kontrolę ciśnienia w ogumieniu samochodów. W drugiej dekadzie XXI wieku czujniki ciśnienia w oponach stały się faktem i wyposażeniem obowiązkowym . Ale daleko nam do tezy, że na polskich drogach próżno szukać aut bez czujników. Ich procent jednak stale się zwiększa, dlatego warto wiedzieć, jak działają, jakie są ich rodzaje i który będzie bardziej odpowiedni.
Nie powiedzieliśmy jeszcze, jakie są, a zależą od sposobu dokonywania pomiaru. Mamy więc czujniki pośrednie oraz czujniki bezpośrednie. Co je łączy i dzieli?
Jak działają czujniki pośrednie?
Zacznijmy od tych pośrednich, a dokładniej od czujników pomiaru pośredniego. Nie są montowane wewnątrz opony, mają za zadanie jedynie wykryć nagły spadek ciśnienia , bez dokładnego wskazania, jak wysokie (niskie) ono jest i w którym kole odbiega znacznie, a w którym tylko trochę.
Ich zaletą jest konstrukcja. Są proste i tanie, stosuje się je zatem głównie w autach najtańszych, niskiej klasy, często segmentu A oraz B . Pomiar odbywa się tu przez optyczne mierzenie prędkości koła czy też poprzez odczuwalne wibracje. Najczęściej pośrednie czujniki ciśnienia w oponach korzystają z systemów ABS oraz ESP.
Czujnik mierzy prędkość koła względem podłoża i liczbę obrotów. W ten sposób zbiera bazę danych i porównuje ze sobą. Jeśli przez dłuższy czas dana wartość w jednym kole będzie odbiegała od innych, kierowca zostanie ostrzeżony o utracie ciśnienia. Chodzi o to, że im niższe ciśnienie, tym mniejsza średnica , a to ona powoduje, że koło musi wykonać więcej obrotów, by utrzymać prędkość. Podobnie działa pomiar na wibracje.
Na pewno pomiar pośredni jest mniej skuteczny i tańszy. Ma tendencję do przepuszczania sporych niedokładności, a system otrzymuje informację o problemie dopiero wówczas, gdy poziom ciśnienia spadnie o około 20%. To dużo, zwarzywszy na fakt, że i tak wyniki pomiarów, które muszą zostać przeanalizowane w danym czasie, pojawiają się z opóźnieniem czasowym.
Jednak największym problemem w przypadku czujników ciśnienia w oponach o pomiarze pośrednim jest brak reakcji, gdy wszystkie cztery koła będą miały problem. System wykrywa bowiem tylko anomalie, a nie konkretne wartości, w związku z czym, jeśli żadne z kół nie będzie się wyróżniało, to automatycznie do kierowcy nie dotrą odpowiednie informacje.
Jak działają czujniki bezpośrednie?
Na tle czujników pośrednich te bezpośrednie są o wiele bardziej skomplikowane . Określają rzeczywisty poziom ciśnienia na podstawie pomiaru czujnika umieszczonego bezpośrednio w kole, a dokładniej w jego wnętrzu. Montaż różni się zależnie od modeli, może być zamontowany wraz z zaworem powietrznym lub zostać ulokowany na feldze.
Jak to działa? Bezpośrednie czujniki ciśnienia w oponach komunikują się z systemem poprzez fale radiowe. Dzięki temu ciśnienie cały czas jest kontrolowane, choć oczywiście precyzja może różnić się w zależności od modelu samochodu i czujników . Zwykle pomiar dokonywany jest co minutę, na bieżąco, ale tylko, gdy pojazd znajduje się w ruchu.
Jakie są wady tego systemu? Przede wszystkim skomplikowany montaż i ryzyko uszkodzenia czujników w trakcie wymiany opon. Nieprawidłowe osadzenie opony może kosztować kierowcę od 150 do 200 złotych za jeden nowy czujnik. Od razu trzeba będzie także wydać dodatkowe środki na kalibrację systemu, a więc widać, że czujniki bezpośrednie są o wiele bardziej skomplikowane.
Tego rodzaju czujniki mają jednak wiele zalet. Przede wszystkim dokładność. Przez cały czas możemy łatwo i szybko sprawdzić, jak kształtuje się średnia ciśnienia powietrza w oponach, a nawet najmniejsze odchylenia mogą zostać od razu skorygowane. To ważne, bo dzięki temu nie niszczymy opon i nie obciążamy układu napędowego auta. Zwykle przy niewielkich wahaniach kierowca nawet nie wie, dlaczego płaci więcej za paliwo. Z czujnikami wszystko jest pod kontrolą.