Wyprzedzanie we mgle mogło zakończyć się dramatem. Kierowca Audi cudem uszedł z życiem - Wideo
Kierowca osobowego Audi wygrał życie. Manewr wyprzedzania, mógł zakończyć się przerażającym wypadkiem, ale kierujący w ostatniej chwili uniknął nieuchronnej śmierci. Sytuacja, do której doszło na jednej z podlaskich tras, dosłownie mrozi krew w żyłach.
Kierowca Audi cudem uniknął śmierci. Wyprzedzanie mogło zakończyć się czołowym zderzeniem z cysterną.
Niestety, ale nieodpowiedzialni kierowcy to prawdziwa plaga polskich dróg. Ich kompletnie nieodpowiedzialne zachowanie może prowadzić do bardzo poważnych incydentów. W tej konkretnej sytuacji było podobnie.
Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło w środę 3 lutego na drodze krajowej numer 677 pomiędzy Śniadowem a Jąkacią Dworną (województwo podlaskie) na trasie Ostrowia Mazowiecką - Łomża.
Kierowca Audi dosłownie oszukał przeznaczenie. Naprawdę niewiele brakowało, aby we mgle doszło do czołowego zderzenia samochodu osobowego z cysterną. Jak można się spodziewać konsekwencje tego zdarzenia mogły być naprawdę poważne.
Kierujący Audi kompletnie nie przejmował się warunkami atmosferycznymi, które panowały wówczas na drodze i zdecydował się na manewr wyprzedzania. Przy okazji złamał inne przepisy ruchu drogowego.
Nie od dziś wiadomo, że zanim zdecydujemy się manewr wyprzedzania podczas złych warunków, warto się zastanowić, czy na pewno jest to konieczne. Skoro pogoda nie jest pozytywna, może lepiej jechać nieco wolniej, ale bezpiecznie?
Manewr ten może się okazać bardziej niebezpieczny, niż się nam wydaje. Z naprzeciwka może bowiem jechać słabo oświetlony pojazd , bądź też jak w tym przypadku samochód ciężarowy. Nie trzeba mówić co by się stało, gdyby doszło do czołowego zderzenia. Kierowca Audi nie miałby żadnych szans na przeżycie tego wypadku.
Warto zaznaczyć, że zgodnie z Prawem o ruchu drogowym (art. 30 pkt 1) kierowca jadący w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza – a więc w czasie mgły, ale też np. gdy widoczność ogranicza dym lub silne opady deszczu – musi zachować szczególną ostrożność. Może wyprzedzić lub ominąć pojazd, ale podczas wykonywania manewru poza obszarem zabudowanym jest zobowiązany „dawać krótkotrwałe sygnały dźwiękowe” (art. 30, pkt 1b).
Źródło: PiraciDrogowi.pl
Niestety, ale w wiele podobnych przypadków kończyć się zdecydowanie gorzej. Wypadek, do którego doszło w Wyszkowie zakończył się w tragiczny sposób. Samochód osobowy z ogromną siłą wbił się w przydrożne drzewo.
Niestety, ale 35-letni mężczyzna nie miał żadnych szans na przeżycie. Z osobowego Opla, którym się przemieszczał, dosłownie nic nie zostało.
Artykuły polecane przez redakcję zDrogi.pl
- Kierowca nie miał żadnych szans na reakcję. Stado jeleni przeskoczyło nad BMW - Wideo
- Koszmar na DK12. Osobowy Opel z impetem wbił się w TIR-a
- Policjanci znaleźli poszukiwaną, wpadła gdy przechodziła przez jezdnię